Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję autora i/lub źródło), stanowią więc moją własność. Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez podania adresu tego bloga. (Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

piątek, 7 stycznia 2022

"Odwiedziny" uszatki

A ja dalej o ogrodzie i jego mieszkańcach. W niedzielę przed B.N. usiadła na jarząbie, przed oknem kuchennym, sowa. Taka szczuplutka młoda sowa.  Byliśmy po obiedzie i Jaskół szykował herbatę (domowy zwyczaj- po obiedzie herbata w pokoju na miękkich fortelach- chwila wytchnienia przed dalszą pracą). Odgłosy jego krzątaniny słychać na filmie. Oczywiście, że nie odmówiłam sobie nakręcenia filmu z uszatką w roli głównej. Sówka widziała, że coś się dzieje, bo kilka razy pochyliła głowę i spojrzała w kierunku okna. Jednak nie spłoszyła się, siedziała na gałęzi może ze dwie godziny. Potem odleciała. Przez jakiś czas jej nie było. Ponownie zobaczyłam ją już o zmroku. Siedziała w tym samym miejscu.

Jedna uszatka, a jakoś radośniej mi się zrobiło w ponure, grudniowe popołudnie.

Filmy i zdjęcia robione przez szybę.



 

Więcej o sowach i ich zwyczajach tu, a o sowach w naszym ogrodzie można znaleźć klikając w etykietę "sowy".

 

 

23 komentarze:

  1. Raz jeden jedyny udalo mi sie zobaczyc sowe uszata, kiedy bylam nad Kiessee. Przycupnela sploszona w bezruchu, a dwa czarnowrony probowaly ja przepedzic z drzewa, na ktorym siedziala. Zrobilam wtedy kilka zdjec.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Latem, szybciej wiem, gdzie sowa siedzi, bo kręci się wokół niej chmara małych agresorów pierzastych. Robią straszny harmider. Te zobaczyłam przypadkiem, bo się jej w tym miejscu w ogóle nie spodziewałam. I w dodatku o tej porze dnia.

      Usuń
  2. Zawsze mi się wydawało, ze nie lubię sów i że się ich boję. A tu, proszę, jaka fajna notka.
    Pozdrawiam, przyszłam od Rybeńki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie umiem robić zdjęć, więc tym bardziej zdjęcia ptokuff podziwiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za granico chyba filmików nie zobaczę

      Usuń
    2. Dlaczego nie zobaczysz filmików? Są ograniczenia jakieś? One są na YT.

      Usuń
    3. Często nie mogę obejrzeć jakichś filmików

      Usuń
    4. Nie wiem do końca jak to działa, ale takie oficjalne youtuby mogę oglądać za to prywatnych nie

      Usuń
    5. Moje na YT są publiczne, udostępnione wszystkim. Może się uda:)

      Usuń
    6. To nie ma znaczenia
      Granica ma

      Usuń
    7. Precz z granicami!!!!!!!!!

      Usuń
    8. Nie ma, ja moge wszystko ogladac bez zaklocen. YT nie podlega granicom ani kontynentom, mozna ogladac na calym swiecie z calego swiata.

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Ptaki mroku wcale nie są takie "mroczne". Dosyć często można je poobserwować za dnia. A mnie sowy zauroczyły, zwłaszcza, ze gniazdują w naszym ogrodzie.

      Usuń
  5. Sowy jednak wzbudzaja w ludziach strach,moze przez swoj bezszelestny lot? W niektorych basniach mowi sie o niesmiertelnosci tych ptakow..Ale ta twoja uszatka urocza:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś przerażał mnie zaśpiew puszczykowej (samicy). Teraz bardzo lubię, kiedy krzyczy w ogrodzie lub w pobliskich zagajnikach. Uszatka pohukuje delikatnie z przerwami, takie hu...hu...hu. Najpaskudniejszy wrzask ma płomykówka. W czasie godów wydziera się jakby kota ktoś męczył. Słyszałam, dziękuję:)One też się tutaj kręcą:)

      Usuń
  6. Różne ptaki widywałam, ale sowy face to face jeszcze nigdy...

    OdpowiedzUsuń