czwartek, 9 czerwca 2022

Oooooooo...ja cierpię dolę, czyli jak, "resocjalizując", z nieletniego wyhodować przestepcę.

Obniżenie dolnej granicy "odpowiedzialności za demoralizację" do 10 lat, kaftany bezpieczeństwa, kajdanki i zgoda na stosowanie siły fizycznej wobec nieletnich przebywających w poprawczakach, w tym rażenie dzieci paralizatorem - takie pomysły zawiera przygotowany przez Ministerstwo Sprawiedliwości projekt ustawy o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich. - Przypomina to raczej system więzienny. Kuriozalne jest, że nowy projekt powiela rozwiązania z ustawy sprzed 40 lat - ocenia w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" pedagog resocjalizacyjny prof. Marek Konopczyński.

W środę do Sejmu trafił projekt ustawy o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich autorstwa Ministerstwa Sprawiedliwości.

Zakłada on m.in. że nieletni sprawcy najpoważniejszych przestępstw takich jak zabójstwo czy gwałt będą obligatoryjnie trafiali do zakładów poprawczych. Pobyt w takim zakładzie będzie mógł trwać do momentu ukończenia przez wychowanka 24 lat (do tej pory 21 lat). Projektowane przepisy określają minimalną granicę wieku odpowiedzialności za zachowanie naruszające porządek prawny lub stanowiące przejawy demoralizacji na poziomie 10 lat. Według opozycji dolną granica powinno być 13-14 lat.

Jak zwraca uwagę "Gazeta Wyborcza", projekt zakłada również przyzwolenie na użycie wobec nieletniego środka przymusu bezpośredniego w postaci siły fizycznej. "Dotyczy to zarówno wychowanków młodzieżowego ośrodka wychowawczego, schroniska dla nieletnich, jak i zakładu poprawczego. Jeśli siła fizyczna będzie niewystarczająca, to w przypadku autoagresji lub zamachu na życie można będzie użyć m.in. obezwładnienia, kajdanek na ręce lub nogi, kaftana bezpieczeństwa, pasa obezwładniającego, pałki, pocisku niepenetracyjnego, chemicznych środków obezwładniających, przedmiotów przeznaczonych do obezwładniania osób za pomocą energii elektrycznej, czyli paralizatorów, czy zastosować izolatkę" - czytamy.

W projekcie ustawy znalazł się też przepis upoważniający dyrektora szkoły do zobowiązania ucznia, który dopuścił się czynu zabronionego, do prac na rzecz szkoły, w tym prac porządkowych, takich jak grabienia liści, koszenia trawy, sprzątania czy mycia korytarzy.

Projekt, który "nie ma nic wspólnego z resocjalizacją"

Kontrowersyjny projekt resortu sprawiedliwości komentował w rozmowie z "Wyborczą" prof. Marek Konopczyński, pedagog resocjalizacyjny i profesor nauk społecznych.

W jego ocenie "to żaden kodeks, tylko zalegalizowanie pewnych nagannych praktyk, których się dopuszczano już wcześniej". "Przede wszystkim chodzi o stosowanie środków przymusu bezpośredniego wobec nieletnich: zakuwanie ich w kajdanki, zakładanie im pasów i kaftanów bezpieczeństwa, czy legalizacja tzw. izby adaptacyjnej, gdzie można nieletniego zamknąć, czyli izolacji. Pedagodzy resocjalizacyjni walczyli z tym od lat. A ten projekt chce to wszystko zalegalizować" – wskazuje Konopczyński.

Jego zdaniem przepisy zawarte w projekcie "nie mają nic wspólnego z resocjalizacją". "Przypomina to raczej system więzienny. Kuriozalne jest, że nowy projekt powiela rozwiązania z ustawy sprzed 40 lat: zapisy dotyczące środków wychowawczych żywcem przepisano z prawodawstwa, które powstało w czasach PRL-u, zaraz po wprowadzeniu stanu wojennego" – zauważa rozmówca "Wyborczej". 

24-latek spotka się w poprawczaku z 10-latkiem. "To jest skandaliczne"

Dla Konopczyńskiego oburzająca jest proponowana przez resort Zbigniewa Ziobry zmiana dolnej granicy "odpowiedzialności za demoralizację".

"Jeśli ustawa wejdzie w życie, w poprawczaku 24-latek spotka się z 10-latkiem. Co na tym zyska ten ostatni? Nauczy się od starszych kolegów bardziej profesjonalnego podejścia do przestępstw, a także tego, jak unikać odpowiedzialności. To jest skandaliczne" – ocenia. Zwraca uwagę, że 10-letnie dziecko "nie jest w stanie przyswoić systemu wartości, moralności i zasad pożycia społecznego, bo jego mózg nie jest jeszcze do tego zdolny, tak samo psychika". Zanim trafi do poprawczaka, 10-latek będzie musiał stanąć przed sądem, "niezdolny" - jak twierdzi Konopczyński - "do zrozumienia tego, co się z nim dzieje".

W opinii profesora "równie dobrze granicę mogli określić na poziomie sześciu lat". "Z punktu widzenia nauk o rozwoju dziecka nie ma tu żadnej różnicy" - przekonuje.

Okręgowe ośrodki wychowawcze. "Czy mają to być miniareszty? Miniwięzienia?"

Projekt ustawy MS przewiduje również wprowadzenie modelu pośredniego między zakładami poprawczymi a młodzieżowymi ośrodkami wychowawczymi, do których trafiają sprawcy czynów zarówno dość błahych, jak i poważniejszych (obecnie jest tam około 4 tys. młodych ludzi). W całym kraju na bazie zakładów poprawczych mają powstać okręgowe ośrodki wychowawcze.

"Nie wiemy przede wszystkim, jaką rolę ma odgrywać ten nowy podmiot, za co ma być odpowiedzialny, kto ma tam trafić. Czy mają to być miniareszty? Miniwięzienia? Najgorsze jest jednak to, że projekt opisuje szczegółowo procedury formalnoprawne, a nie dotyka meritum sprawy, czyli resocjalizacji" – zauważa Konopczyński, podkreślając, że "resocjalizacja to ponowne uspołecznienie".

"Jak można kogoś uspołecznić w warunkach niespołecznych, w warunkach zamknięcia? Na całym świecie od kilkudziesięciu lat odchodzi się od rygoryzmu, punitywizmu. Pedagodzy starają się osiągnąć resocjalizację w środowisku otwartym, z rodziną i najbliższymi. W tym projekcie nie ma o tym słowa" – komentuje rozmówca "Wyborczej".”

https://tvn24.pl/polska/ustawa-o-wspieraniu-i-resocjalizacji-nieletnich-profesor-marek-konopczynski-szkola-zamienia-sie-w-karcer-5743776

 

Popie...liło tych pisowskich ludzików kompletnie. Jeszcze wczoraj wprowadzili opresyjny "rejestr ciąż", a już dzisiaj nowy projekt jeszcze bardziej opresyjny, bo wobec nie mogących się bronić nieletnich, dotyczący ich "resocjalizacji" w ośrodkach zamkniętych. 

Mój kraj, za sprawą pisowskich zwyrodnialców, zaczyna przypominać obóz koncentracyjny.

 PS

Zdjęcie z artykułu
 

Czym jest dzisiaj poprawczak i jakie są jego zadania można i warto przeczytać tu:

  https://kobieta.onet.pl/dziecko/starsze-dziecko/poprawczak-czym-jest-od-ilu-lat-zadania-i-rodzaje-zakladow-poprawczych/l73tb8d

 

 Zaznaczenia kolorem moje.

8 komentarzy:

  1. i rzecz jasna tradycyjny zestaw wychowawczy: dieta, praca społeczno - użyteczna, modlitwa i chłosta wpajające "właściwe wartości narodowe", a w praktyce będą to fabryki produkujące nowy model "homo sowietikusa katolickiego": przestępcę, ćpuna i wariata, a najlepiej trzy w jednym, tylko pytanie jeszcze, czy coś mówiono o jakichś planach budowlanych, czy tą całą dzieciarnię będzie się upychać kolanem zagęszczająco w istniejących już obiektach?...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O planach budowlanych? Dla przestępców nieletnich w wieku 10 lat? Będę złośliwa- jak nie będzie miejsca w poprawczakach, to będą ich umieszczać na plebaniach księży katolickich. Tam zostaną nie tylko "zresocjalizowani', ale też porządnie wyedukowani seksualnie

      Usuń
    2. tak, czy owak, część z nich trafi w dorosłym życiu na państwowy wikt i opierunek w więzieniach, szpitalach psychiatrycznych lub ośrodkach odwykowych... no cóż, pisowski neokomunizm to taki system, który zajmuje się problemami, które najpierw sam tworzy... a skutkiem tego (na przykład) na komisjach orzekających o niepełnosprawności połowa lub więcej pacjentów dowie się, że już są zdrowi, tylko robić im się nie chce i zostaną im odebrane zasiłki... ta praktyka akurat funkcjonuje już od wielu lat, neokomuna ją tylko rozwinęła...

      Usuń
    3. To jest projekt. mam nadzieję, że szybko zniknie i zaproponuje się coś sensownego, bo cała sytuacja z poprawczakami i resocjalizacją wymaga zmian. Ale ten projekt to jakiś sen psychopaty.

      Usuń
  2. Nie wychowywać, a tresować. Wprowadzic maksymalny rygor. Ograniczyć terapię i wsparcie psychologów. Może problem się sam rozwiąże i młodzi z problemami albo sie pozabijają nawzajem albo sami siebie

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeżeli to przejdzie to powinni podzielić takie miejsca według wieku. Nie może być tak, że 24 letni mężczyzna jest osadzony z 10 letnim chłopcem tu będzie dochodziło do patologii, przemocy, wykorzystywania seksualnego starszych nad młodszymi. Takie zmiany są niebezpieczne. Powinno się wdrożyć politykę, antyprzemocową w szkołach tak jak w Niemczech a nie wysyłać małe dzieci do poprawczaka niszcząc im przyszłość z powodu głupich wybryków młodości. Chore! . A czytałaś o podstawie programowej nowego przedmiotu Historia i Teraźniejszość? Feminizm i Gender uznano w tym podręczniku za ideologie taką jak Faszyzm i Nazizm. A sami faszystów i nazistów promują w tzw. marszach niepodległości 11 listopada. Koszmar jakiś.

    OdpowiedzUsuń