Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję autora i/lub źródło), stanowią więc moją własność. Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez podania adresu tego bloga. (Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)
Tance godowe? Chyba nie, bo jesien idzie i nikomu na gody sie nie zbiera:)
OdpowiedzUsuńJa to lubie np.: tak
https://youtu.be/qMglBwfhsN4
albo tak:
https://youtu.be/fK2JeyGfBiw
Nie o gody chodzi, a o podobieństwo tego drugiego do tańca żurawi. Taka dekadencja, taniec w stylu "Rodzina Adamsów", podobieństwo ruchów do ptasich.
UsuńA linki? Zdecydowanie wolę ten drugi taniec. tańce w wykonaniu 70+ nie zachwycają mnie. Może tylko zwinność w tym wieku, ale nic poza tym.
może tańce wojenne?... ale takie tańce są też godowe, bo na wojnie i po wojnie zawsze są jakieś gody, choć bywają też wojny i takie, że potem nie ma komu się godować, LOL...
UsuńCoś pięknego😊
OdpowiedzUsuńPierwszy, czy drugi? Ten drugi zafascynował mnie pomysłem na figury taneczne. Mnie on przypomina ptasie ruchy. Żurawie są tylko jednym z przykładów.
UsuńPierwszy, wolę oryginał:)
UsuńLubię oglądać wszelkie tańce!
OdpowiedzUsuńKiedyś chodziłam na kurs tańca, niestety mój mąż nie lubi...
Chodziłam 4 lata na balet, a w dorosłym życiu na kurs tańca. Niesamowicie pomaga zrzucić stres. Jaskół dobrze tańczy, ale też nie lubi:)
UsuńPiękne. Niezwykły jest głos na drugim filmiku. Masz dwa blogi? Kurcze... Skleroza mnie dopadła czy dopiero teraz odkryłam :)
OdpowiedzUsuńFotka z oknem na końcu strony jest przepiękna :)
UsuńMam dwa blogi- ten i robótkowy. Fotka zrobiona w klimatycznej knajpie w Cieszynie:)
UsuńZazdroszczę tym, co umieją się tak ruszać
OdpowiedzUsuńTancerzom? Ja też, ale bardziej zazdroszczę giętkości ptakom:)
UsuńA ja zastanawiam się, kto tu kogo naśladuje? I taka myśl - że świat to jedne wielkie gody.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie... i doceniam trud Twój w doborze filmików...
Dziękuję, fakt, że trochę poszukałam. Mnie się od razy taniec w wykonaniu zespoły tancerzy skojarzył z tańcem ptaków podczas godów. No może jeszcze z Rodziną Adamsów i surrealizmem. A w ogóle to jest on bardzo dekadencki.
Usuńhttps://youtu.be/BzZsvYuCGvo
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
kupa!!!... wylogowało mnie znienacka podle i ukradkiem...
UsuńAle to nie ja:):):) Gdzieżbym śmiała starego blogowego kumpla kopać w ten sposób:)
UsuńPiękny układ. Zachwyciły mnie ręce karateków. Niesamowicie subtelne wykończenia ruchów. Mój syn ćwiczył karate, a potem- piszę fonetycznie- kiokuszin. I te układy znam. Nawet sama próbowałam, ale zabrałam się do tego zbyt późno
Usuńkyokushin jest najlepszy, sam ćwiczyłem... co prawda potem zmieniło mi się na style koreańskie, a jeszcze potem na full eklektyzm, ale do kyokushinu mam największy sentyment... zresztą Masutatsu Oyama, ojciec - założyciel szkoły sam był Koreańczykiem...
Usuńszczególnie metodyka treningu jest ciekawa, nie wiem, jak teraz tego uczą, bo wiele się pozmieniało, ale wtedy to była twarda jazda, nie ma zmiłuj... a sanchin-no-kata, tensho-no-kata /w wersji kyokushin/ i tsuki-no-kata jeszcze pamiętam, czasem sobie odtwarzam gdy coś tam ćwiczę rekreacyjnie na spacerze...
Interesują mnie sztuki pod kątem ich precyzji ruchów no i skuteczności. Sama nie trenowałam, ale podglądałam syna. No i oczywiście powodem zainteresowania był sam Bruce Lee. Trudno laikowi odróżnić style i rodzaje walki. Trochę mi szkoda, ale teraz nawet joga mnie nie ciągnie. Może dlatego, że jest przereklamowana i wszyscy /wszystkie , oczywiście, ją uprawiają.
Usuń