niedziela, 4 grudnia 2022

Pałac w Krzyżanowicach- a parku nie oszczędzono (2)

Pałac od frontu jest, według mnie,  ładniejszy niż od strony dziedzińca. Jednak, gdy patrzę na stare zdjęcia pałacu, na których widnieje jeszcze dziedziniec z balkonem wzdłuż jednej ze ścian (tam teraz jest winda), to wydaje mi się, że tamta strona budynku była wtedy ładniejsza.

 Do długiej frontowej fasady dobudowano trójboczny ryzalit z portykiem, w którym znajduje się  główne wejście do pałacu.

Szkoda, że zasłaniał je samochód, zaparkowany przed samymi drzwiami. Trochę mnie denerwowały te akcenty współczesnej cywilizacji- samochody na parkingu, rower przy wejściu, ale z drugiej strony, czy to nie korzystniej, że taki obiekt „żyje”, jest wykorzystywany pozytywnie. Może to i lepiej, iż nie są to tylko „chłodne” bezduszne budowle, pozostawione sobie samym?



Śliczne są te kamienne zdobienia, przedstawiające herby rodu Lichnowsklich, koronkowe, delikatne. Maswerki nad oknami i jako obramowanie dla herbów, są charakterystyczne dla stylu gotyckiego.  Jako dopełnienie zdobień, fryz z listkami- pod oknami i nad maswerkami, sprawiają, że całość bryły jest lekka.


Drzwi wejściowe oraz  okno mają profilowane obramowanie z piaskowca, co również wskazuje na styl gotycki, na którym wzorował się architekt, przy projektowaniu pałacu.

 W stylu gotyckim jest także krzyżowe sklepienie nad wejściem. Przecinające się żebra, ozdobione są okrągłymi elementami z motywem roślinnym (takie ładne kamienne kwiaty)

Boczna ściana pałacu- ta sąsiadująca z domem sióstr zakonnych- jest mniej reprezentacyjna. Nie sfotografowałam domu sióstr, nie interesującego, ale to z tej strony jest główne wejście do niego. Zresztą podczas całego naszego pobytu na terenie parku, widać było siostry idące do lub z pałacu, podjeżdżały samochody.


 Park pałacowy jest nieduży. Został po wojnie bardzo okrojony. . 

Jeszcze raz wklejam mapę, która pokazuje teren parku, w czasach Lichnowskich- ogromny zadrzewiony park, staw w sporej odległości od pałacu, folwark, ogród warzywny.

Obecnie siatkowe ogrodzenie biegnie przy samym pałacu (oddziela te na mapie czerwone budynki i zaraz obok domu sióstr, który jest zaraz przy pałacu, biegnie na północ)- cały parkowy kompleks ze stawem  i innymi atrakcjami, zostało rozparcelowane po wojnie.
Kiedyś całą posiadłość okalał mur z cegły. Teraz ten mur pozostał tylko z dwóch stron pozostałości po parku

Ogromny teren parku został podzielony na działki, a ich nowych właścicieli zobligowano do rozebrania ceglanego muru.

Widok z lotu ptaka na współczesny teren parku.
 

W tym czasie zniszczono również drzewostan w rozparcelowanej  części parku. 

Park był założony i  nadal jest utrzymany w stylu ogrodów angielskich.

Za czasów Lichnowskich porastało go wiele rzadkich gatunków roślin. Aby je podziwiać, ludzie przyjeżdżali nawet z odległych stron.

"W datowanym na 1906 rok Waldbuch von Schlesien, zredagowanym przez wybitnego wrocławskiego przyrodnika, prof. Theodora Schube, wzmiankowany jest platan o obwodzie pnia 5,65 m. Poza tym okazem rosnącym w parku przy krzyżanowickim pałacu, Schube wspomina również inne cenne okazy dendroflory - trzy bardzo stare robinie, Acer rubrum (klon czerwony) o obwodzie 3 metry i Fraxinus cirenea o obwodzie 3,1 m."

Bardziej szczegółowo, z opisem gatunków rosnących w parku roślin TU

Jesienią park jest raczej mało ciekawy. Owszem, piękne są w nim drzewa, okazałe, ale trudno się zorientować, jakie to gatunki (oprócz podstawowych, ogólnie znanych).




 


Niedaleko pałacu, znajduje się stara kaplica.


 Niestety, nigdzie nie znalazłam informacji, kto ja wybudował i kiedy została wybudowana. Przy kaplicy również nie było tabliczki z jakąkolwiek informacją na jej temat. Takie kaplice budowano przez cały XX wiek- przypuszczam, że nie jest starsza. Chociaż, z drugiej strony, w pałacu salę rycerską w kaplicę, zamieniły dopiero siostry w 30.latach XX wieku. Zwyczajowo, przy zamkach i pałacach, stawiano kaplice. Może ta kaplica jest postawiona w czasach, kiedy pałacem zarządzali Lichnowscy?

Ale podczas renowacji pałacu, pewnie zadbano by też o renowację kaplicy w taki sposób, aby miała taki sam wygląd, jak na początku swego istnienia. A tu drzwi nijakie, dach blaszany, wieżyczka całkiem współczesna.

Z daleka wygląda całkiem, całkiem, z bliska razi.
 

C.d.n.





7 komentarzy:

  1. Piękne wykończenia, widać dbałość o szczegóły!
    Tereny parkowe przy pałacach i dworach zachowały się w całości chyba w niewielu miejscach, a nie wszędzie tez dba się o nie należycie, a szkoda, bo park czy ogrody to uzupełnienie kompleksu zabytków.
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na zdjęciach, robionych latem widać, że jest tam bardzo zielono i kolorowo. Ale sam park jest niewielki. Są tam bardzo stare drzewa, trudno było jednak je sfotografować w całości- dosyć gęsto rosną. Myślę, że latem jest też dużo kwiatów w donicach. Park jest zadbany. I tak dobrze, że nie wycięli wszystkiego.

      Usuń
  2. Nie lubię blachy na dachach. Nawet współczesnych. Bardzo za to mi się podoba park, pałac powinien byc w parku albo w lesie, innych opcji nie toleruję;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie lubię blachy na dachach, ale jak mam zapłacić z dachówkę ceramiczną dwa razy tyle co za blachę, to niestety, na naszym domu jest blacha (ciemnobrązowa). Jednak na zabytkach powinien być taki dach, jaki był kładziony na początku. Zresztą tego wymaga konserwator. A na tej kaplicy jest ordynarna blacha, czyli nie jest pod nadzorem konserwatorskim, wynika z tego, ze jest ona dosyć "młoda'.
      Pałace powinny być w parkach i zazwyczaj są, ale te parki są bardzo okrojone w stosunku do pierwotnych areałów. Zazwyczaj hektar, może do trzech, parku wokół pałacu jest zachowane- reszta została rozparcelowana. To w Polsce- w Czechach są pałace, a wokół nich hektary parku, udostępnione bez ograniczeń dla ludności.

      Usuń
    2. My mamy dachówkę ceramiczną z jakichś zamierzchłych , jugosłowiańskich czasów i kiedy gałąź naszej gruszki upadła na dach werandy to dachówki zjeżdżały na ziemię jak Małysz ze skoczni😀

      Usuń
  3. Ciekawy opis, i faktycznie - proweniencja tej ogrodowej kaplicy może intrygować. Nawet nie bardzo wiem do jakiego stylu to coś przylepić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jet neogotyk angielski. Może ją wyremontują i zobaczymy fajne cacuszko.

      Usuń