Mój syn zabawił się w kompozytora i przy pomocy AI stworzył piosenkę o Bezie. Na tym etapie jest to raczej próba, sondowanie, w jaki sposób korzystać z AI przy tworzeniu. Taka zabawa. Piosenka jest radosna i niczym nie odbiega od takich utworów jak „Puszek- Okruszek”, czy „Kto dogoni psa”.
Należy kliknąć w link, otworzy się platforma i piosenka na niej.
https://suno.com/s/7h6DBsH1vnvd97lN
Ja raczej z AI nie będę korzystała, by coś tworzyć. Lubię sama brnąć przez zawiłości programu np. do obróbki zdjęć i cieszyć się, kiedy nabędę nową umiejętność. Tak samo powstępuję, szukając potrzebnych informacji. Taki nawyk zawodowy, a teraz już traktowany jako hobby traktowany. Sama AI może mi się przydać do zupełnie czegoś innego. Jeszcze nie mam pojęcia do czego, bo to może wyniknąć z jakiejś potrzeby, ale sama świadomość, że jest taki pomocnik buduje. To jest narzędzie i tylko narzędzie. Człowiek decyduje jak z niego korzystać i kiedy z niego korzystać.
Trzeba też zauważyć, że nikt nikogo nie zmusza do współpracy z AI, a tym bardziej tworzenia za jej pomocą.
I należy rozróżnić korzystanie z AI jako źródła wiedzy, od korzystania AI jako narzędzia do twórczości. To pierwsze może wiązać się z obawami, że ktoś korzysta z tego źródła bezmyślnie, bo tak mu wygodnie, bo nie grzeszy IQ, bo nie ma czasu i bierze wszystko, co pod ręką, ale wcale tak nie musi być. Natomiast tworzenie przy pomocy AI wymaga niezłej gimnastyki umysłowej przy założeniu, że nie robimy durnych projektów.
A z drugiej strony, dlaczego nie można by użyć AI do zabawy? Choćby w tworzeniu takich durnotek jak wierszyki, czy śmieszne piosenki? Jeżeli komuś to sprawia radochę, to dlaczego nie? Może to być w pewnym sensie tak samo kreatywne, jak szkicowanie czy tkanie, albo układanie puzzli ( tu akurat jest odtwarzanie obrazu).
Aby korzystać z platformy do tworzenia przy pomocy AI, trzeba mieć dosyć wysoki poziom inteligencji. Tworzenie głupkowatych wytworów za jej pomocą, jest dziecinne. Aby uzyskać pożądany końcowy efekt wytworu AI, człowiek sam musi pogłówkować, jakie polecenie jej wydać. Nie może to być głupie polecenie, bo efekt będzie mizerny- trzeba dokładnie opisać, co się chce. Realizowanie jednego projektu przy pomocy AI może dosyć długo trwać, bo przecież za każdym razem wymagamy naniesienia poprawek i dajemy nowe polecenia tak długo, aż uzyskamy pożądany końcowy efekt. Dlatego lekceważenie twórców, którzy pracują z AI jest nie na miejscu.
Filmy, które oglądam, powstające przy współpracy AI, o tak, chyba tak należy to ujmować- przy współpracy AI, są niebanalnie, nietuzinkowe, wnoszą zupełnie inną kreację. Tak samo z kompozycjami. Te wszystkie wytwory są dopracowane, pełne, wykończone. Owszem- jest to sztuczne, ale nikt nie mówi, że to ma być „prawdziwe”, kiedy wiemy, że sztuczna inteligencja je stworzyła. I chyba nie ma w tym nic nagannego, że podoba mi się muzyka, filmy, czy obrazy stworzone przez AI.
Kiedy chcemy zobaczyć coś, co wytworzył człowiek, idziemy do galerii, na koncert, w plener czy do muzeum, albo weźmiemy książkę w rękę. Sam wybór między wytworami AI i ludzkimi wytworami, jest już dostatecznie piękny. Jeszcze 10 lat temu nie mieliśmy takiej możliwości. Sama skłaniam się ku realnej sztuce i bardziej ją cenię, mimo wszystko, niż wytwory AI. Bo nie ma nic fajniejszego do zobaczenia czy usłyszenia niż „niedoskonałości” ludzkiej twórczości. Te wszystkie rymy częstochowskie, krzywe ściegi w hafcie, bazgroły mające ambicję, by nazywać je wielkim malarskim dziełem, czy koślawe rzeźby (nie wszystko, co nazywamy arcydziełem, jest godne tego miana) dają możliwość własnych interpretacji, ocen, zachwytów lub "zniesmaczeń". To odbiera na twórczość AI,bo jest doskonała.
Odbiór danego wytworu zależy od przygotowania człowieka, od jego wrażliwości, wiedzy na dany temat itd. I pewnie będzie tak z wytworami AI. Jak już pozna się mechanizm i stopień trudności współpracy człowieka z AI, być może łatwiej będzie dany wytwór „odebrać” na zasadzie- warto było obejrzeć, warto było wysłuchać. Nie mam pojęcia, jak będzie się recenzować takie wytwory i jakie opisy będą im towarzyszyć- opisy dzieła, a nie twórcy.
I tak jak jest twórca cyfrowy, pewnie powstanie, a może już jest, nowy "zawód"- np. twórca-przewodnik AI😉, czy jakoś tak.
Nie demonizowałbym również, że AI nam czymś realnym grozi. W każdym razie nie w najbliższych latach. Jedyne niebezpieczeństwo jest takie, że jeszcze nie potrafimy dobrze z niej korzystać. Wierzymy we wszystko, co ona nam powie, a ona bardzo często się myli. Dlatego należy dzieciaki, młodzież, dorosłych uczulać na fakt, że AI jest omylna.
Wszystko zależy od człowieka, a nowych technologii i wynalazków nie unikniemy, bo inaczej groziłby nam powrót do czasów nieciekawych.
Na razie dzisiaj nikt nie wrzeszczy, że przez AI krowy mleka nie dają, a jedynym ustrzeżeniem się przed jej działaniem, jest hodowanie kołtuna. Jednak gdzieś tam, w tle, słychać pomruki takich zachowań.
Wczoraj rano była lekka mgła. W ogrodzie cisza, spokój. Lubię takie wrześniowe poranki, kiedy czuć, że przyroda wyraźnie się wycisza.