Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję autora i/lub źródło), stanowią więc moją własność. Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez podania adresu tego bloga. (Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

piątek, 27 lipca 2012

Zimówki...


Odrzucenie Ustawy o związkach partnerskich, kagańcowa Ustawa o zgromadzeniach, odmowa podpisania Konwencji o niestosowaniu przemocy, awantura o In Vitro, narzucenie obowiązku używania opon zimowych od- do. Odnoszę wrażenie, że w Polsce coraz bardziej panoszy się ciemnogród,  a  Sejm z Rządem zaciskają coraz mocniej kaganiec na "pyskach" Polaków.
Jestem generalnie za obywatelską wolnością  w podejmowaniu decyzji osobistych, dlatego za każdym razem czuję ogromny dyskomfort, kiedy czytam o zakazie, nakazie, przyzwoleniu czemuś, narzucanych obywatelom przez państwo. I ta powalająca z nóg wszechobecna arogancja urzędników np. zarząd dróg w W-wie nie zmieni barier między pasami, chociaż te nie spełniają norm i już dwa wypadki (w tym samym miejscu) udowodniły, że są one niebezpieczne. Nie zmienią, bo to kierowcy powinni jeździć tak, by w bariery nie wjeżdżać. No niby racja, ale faktem jest również barierowy bubel. Bezczelność granicząca z chamstwem wypowiadającego się na ten temat urzędnika, jest dokładnie w tym samym stylu, co wypowiedź ministra transportu, który w zimie, parę lat temu, na zarzut, że drogi są nieodśnieżane powiedział: „Zima jest każdego roku, kierowcy powinni się do tego przyzwyczaić i pamiętać, że zimą pada śnieg.” Może powinni pamiętać tak, jak on powinien wkuć sobie do tego bezczelnego łba, że podatki na odśnieżanie dróg płacą właśnie kierowcy i chciałoby się dodać, iż na niezłą pensyjkę aroganta ministra również. A teraz szykują nam nakaz obowiązku jeżdżenia na zimówkach od 1 listopada do ostatniego marca (brak zimówek będzie karany mandatem). Każdy poważny i odpowiedzialny kierowca zakłada w samochodzie opony zimowe, jak tylko słyszy prognozę o opadach śniegu. Po prostu wie, że poprawia to bezpieczeństwo. Opona zimowa sprawdza się w określonych warunkach, które nie tylko dotyczą ośnieżenia czy zalodzenia powierzchni, ale również temperatury. Zimówki zakłada się, kiedy temperatura nie przekracza +7 stopni. W wyższej niszczą się podczas jazdy. Jak wyglądają polskie zimy w różnych regionach kraju, wszyscy wiedzą. Raz są długie i śnieżne, raz krótkie i tylko z mrozem,  a  nierzadko zim prawie nie ma lub tylko śnieg i mróz są w jednym miesiącu. Warunki zimowe różne są także np. na północy kraju i na południu. Dlatego chyba bezsensowne jest narzucanie wszystkim kierowcom używania zimówek w przepisowym okresie i jeszcze karanie za ich brak. Zatem mam pytanie- Czy przepis ma: a) wzmocnić producentów zimówek (lobby)? b) przysporzyć zysków sprzedawcom paliw (spalanie paliwa podczas jazdy na zimówkach jest większe)?c) przysporzyć więcej mandatów (za brak zimówek- 500 złotych- zysk dla skarbu państwa)? d) poprawić bezpieczeństwo (na polskich drogach to i gąsienice tego nie zapewnią)? e) pokazać, że nawet w czasie wakacji rząd pracuje (zajmuje się sory- pierdołami- działania pozorowane, odwracające uwagę od kolejnych afer)? f) inne (jakie….)?
Zuzia bez „zimówek”







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz