niedziela, 1 marca 2020

Ogród- miejsce wielu "akcji"


Niedziela, spacer między sadami. Po drodze mijam orzech, na którym siedzą cztery szpaki i radośnie pogwizdują.  Szpaki 1 marca, aż samej chce mi się gwizdnąć – raczej za wcześnie, ale co tam, grunt, że już są. Wcześniej na porannym spacerze w ogrodzie, słyszałam śpiew drozdów. Jeden siedział na świerkach przy drodze, drugi w ogrodzie u sąsiada. Też wcześniej się zjawiły. W połowie drogi między sadami dobiega mnie z góry śpiew skowronka. Dzisiaj ptaszory sprawiły mi prawdziwą niespodziankę.
  Zrobiłam zdjęcia naszego ogrodu z laskiem na dole. Tyle opowiadam, co się w nim dzieje, a przecież, jak dodam zdjęcia, to można będzie sobie zobaczyć, gdzie akcja się toczy. Zdjęcia przedstawiają ogród od strony zachodniej i południowej.
Tak wygląda nasz ogród z sąsiedniego wzgórza. Widać tutaj sad, którego widok nałożył się w perspektywie (duże przybliżenie), bo jest on ciut wyżej- za nim jest nasza droga do spacerowania między sadami.


Tu jest widok naszego ogrodu od strony południowej. Zdjęcie zrobiłam przez dziurę w bramie ogrodzenia sadu, z drogi spacerowej.

 I bliżej. Po prawej, daleko, widać kawałek Dębowej. Jakieś 150 metrów od płotu przebiega bardzo ruchliwa droga wojewódzka.


Cała parcela rozciąga się od iglaków po prawej, do iglaków po lewej. Sadownik uznał, że nie musi sadzić strefy ochronnej, skoro nasz ogród od tej strony jest obsadzony leszczynami. Dwa lata temu, jego pracownicy brutalnie obcięli gałęzie naszych leszczyn, wystające poza płot, w taki sposób, że musiałam je całe wyciąć, bo pozostały nieładne gałęzie-kikuty. W zeszłym roku wycięli sad i odsłonił się widok na nasz ogród


 

Moja część to ta po prawej do połowy całości, szeroka na 50 metrów. Rosną na niej brzozy. Od połowy w lewo, to ogród siostry, bardziej zarośnięty- kolejne 50 metrów szerokości. A potem całość 100 metrów w górę. Każdy ogród ma po pół hektara, w tym te spore zagajniki na dole.

Na brzozach, blisko środka, siadają często myszołowy.
 Tak wygląda ogród siostry od strony zachodniej.
Na zdjęcia drugiej strony ogrodu- mojego, trzeba będzie poczekać

A tak wygląda Łysa Góra z innej perspektywy