Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję autora i/lub źródło), stanowią więc moją własność. Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez podania adresu tego bloga. (Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

poniedziałek, 29 czerwca 2020

Tylko weszliśmy i zaraz wyszliśmy-wybory



Nie będę się długo rozwodzić na wynikami pierwszej tury wyborów. Powiem tyle- na razie prowadzi (nie wygrywa, jak już niektórzy starali się innym wmówić) błazenek, ale trend jest bardziej korzystny dla Trzaskowskiego. Dla mnie ważne jest to, że coś się przełamało w wyborcach. Poszło dużo młodych, średni wiekiem głosowali na innych kandydatów, niż na Dudę.  Na lokalnym portalu nagle zamilkli produdowcy, a tacy byli aktywni przed wyborami. Coś się stało panowie? Naprawdę?
Głosowanie zaliczyliśmy w tempie pospiesznym. Jak w tym skeczu Paranienormalnych o Balecerzaku co to miał „Tylko wejść i wyjść”. No i myśmy właśnie tak tylko szybko "weszli i wyszli". Nie zrobiłam zdjęcia karty, bo doszłam do wniosku, że nie biorę ze sobą torebki. Jak nie ma torebki, a ma się na sobie tylko sukienkę letnią bez kieszeni, to telefon stanowi problem. Torebki nie brałam, bo na samą myśl, że postawię ją na blacie spalcowanym przez innych ludzi, robiło mi się niedobrze.Tak samo musiałabym zrobić z telefonem. I co? Potem go spryskać? Został telefon w domu, dowodu w postaci zdjęcia nie ma, ale kij z tym, jak się mówi nieelegancko. Zatem przed drzwiami nałożyliśmy namordniki, rękawiczki, spryskali te rękawiczki czymś obrzydliwym, swój długopis i dowód do ręki, i heja stawiać krzyżyk w odpowiednim miejscu. Wszystko odbyło się w modnym  na fejsie slangu „trzask” i po wszystkim.
Znowu ogłosili alarm. Mają być burze i ulewne deszcze. „Suszo” przybywaj!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz