piątek, 3 lipca 2020

Tylko rodzina sie liczy- "po trupach" do wygranej.


Nasz prezydent jest tak prorodzinny, tak obstaje za rodziną „normalną” (w sensie mama, tato i dzieci), że ostatnio dał temu wyraźny przykład. Otóż, na prośbę rodziny, jaką w tym przypadku stanowi matka i córka, ułaskawił ojca tej rodziny, który zgwałcił swoją córkę (tę proszącą o ułaskawienie dla niego, by było jasne), kiedy ona była jeszcze niepełnoletnia.
 Jak podaje Gazeta Wyborcza- i tu nie należy się przyczepiać do źródła, bo GW bada sprawy rzetelnie, ponieważ nie może sobie pozwolić na przekłamania- jest pod ostrzałem pisiurów (podobnie musi uważać Urban w swoim NIE, oraz wszystkie "opozycyjne" gazety):
„Czyny, od których Duda ułaskawił sprawcę są bardzo poważne. To przestępstwa z art. 197 par. 3 pkt. 2 i 3 kodeksu karnego oraz art. 207 par. 1 KK oraz 157 par. 2 KK. Pierwszy dotyczy doprowadzenia osoby małoletniej do obcowania płciowego „groźbą, przemocą lub podstępem”. Przestępstwo to jest zbrodnią, za którą grozi kara więzienia od 3 do 12 lat.
Drugi to przestępstwo znęcania się nad osobą najbliższą i doprowadzenie jej do uszkodzenia ciała. Tu grożący wyrok to od 6 miesięcy do 5 lat więzienia.”
Duda na Twitterze tłumaczy się tak:
”Sprawa dotyczyła jedynie zakazu zbliżania się. Inne kary były dawno wykonane (nie było gwałtu). Dorosła już od lat pokrzywdzona z matką prosiły o uchylenie zakazu zbliżania się, bo w praktyce mieszkają ze skazanym w jednym domu. To sprawa rodzinna. Wniosek popierały sądy i PG.” 
GW ujawnia dalej: "ułaskawiony przez prezydenta sprawca zgwałcenia małoletniej nadal znajduje się w publicznie dostępnym rejestrze najgroźniejszych pedofilów.”
I dalej:
„Wprowadzenie rejestru forsował rząd PiS i minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. „Rejestr sprawców przestępstw na tle seksualnym” (popularnie zwany „rejestrem pedofilów”) od 1 stycznia 2018 r. jest dostępny na stronie Ministerstwa Sprawiedliwości. Jak podawał resort, są tam „nazwiska i inne dane najgroźniejszych gwałcicieli i pedofilów”. Według jednego z byłych wiceministrów Zbigniewa Ziobry (Michała Wosia) w tej części figurują „najwięksi zwyrodnialcy”, „ci, którzy są największym zagrożeniem”.
Wprowadzając rejestr, Ziobro mówił: „Prawo do ochrony naszych dzieci stawiamy ponad anonimowość przestępców”. Jego wiceminister dodawał, że „resocjalizacja w przypadku przestępców seksualnych jest nieskuteczna i są oni również zagrożeniem po wyjściu z więzienia”.
I jeszcze:
„Nazwisko, zdjęcie i dokładne dane mężczyzny, którego 14 marca 2020 r. ułaskawił prezydent, widnieje w spisie powszechnie dostępnym. Możemy się dowiedzieć, że mężczyzna swoich czynów (zgwałcenie i znęcanie się nad rodziną) dokonywał przez prawie siedem lat (2004-06- 2011-11).”
„Drobne” kłamstewka Dudy: „Rzecznik gdańskiego sądu okręgowego, gdzie toczyła się sprawa, przekazał nam, że o ułaskawienie starały się od 4 czerwca 2018 r. (czyli dwa lata po wyjściu sprawcy z więzienia) jego córka, konkubina i on sam.
Nie zgadza się to zatem z tłumaczeniami Kancelarii Prezydenta, która twierdzi, że o łaskę wystąpiły tylko matka z córką.”
 Ja wysiadam, trudno mi to skomentować. Szczyt obłudy, hipokryzji i głupoty Prezydenta Dudy, osiągnął wymiary odległości od Ziemi do Marsa.
Mogę tylko stwierdzić- 7 lat życia w terrorze domowym, kiedy to rządził pijak, brutalny ojciec i konkubent, wystarczy, by obie, matka oraz córka, stały się uzależnionymi od przemocy, osobami. Mają tak zryte uczucia i rozumowanie, że tu nie pomoże przemawianie im do rozsądku. Ofiary przemocowca zachowują się dokładnie tak samo, jak ofiary alkoholika. Będą zaprzeczać, będą bronić, będą prosić o ułaskawienie. Zadaniem organów państwowych jest chronić te osoby przed zwyrodnialcem nawet wtedy, kiedy one tego nie chcą. Ten  pedofil nie zmieni się, a może i zagrażać innym osobom, w tym przypadku dzieciom.
Znamienne jest, że oprócz matki i córki, on starał się o ułaskawienie. Dla mnie jest jasne, że przez 2 lata, bardzo „pracował” nad obiema, by też wystąpiły o ten akt łaski.
Duda, na fali kampanii wyborczej, ugrał jedną kartę dla siebie (dla mnie to on pogrążył się z kretesem) ale, być może, przegrał dalsze życie tych kobiet.
Ktoś wyraźnie „zapomniał” uzmysłowić dudasowei, jakie mechanizmy w takich związkach funkcjonują, a on, w bezdennej swej głupocie, pewnie myślał, iż demonstruje w ten sposób swoją prorodzinność, „przywracając” ojca rodzinie, by stała się pełną, nie zauważył lub celowo przemilczał fakt, że to konkubent, a nie mąż. Przecież dla pisowców taki związek nie jest rodziną.
Ciekawa jestem, jaki teraz wpis, na cześć swego faworyta, zamieści na swym blogu pani, kochająca PiS i „najlepszego prezydenta”.

Tak było wczoraj przed wieczorną burzą. Pierwsza chmura szelfowa w tym roku. O dziwo, burza była w miarę łagodna. Szybko przeleciała nad nami w kierunku północno-wschodnim. Jednak deszczu spadło znowu tyle, że stoją kałuże w ogrodzie. 
PS- dla niedowiarków, którzy tu zaglądają i dla których dudas jest świętością, a PiS nieomylną wyrocznią.

"Upijał się, wszczynał awantury rodzinne, w których czasie znęcał się nad partnerką i córeczką Anią. Dziewczynkę, która nie miała nawet 15 lat, molestował seksualnie. Przytrzymywał ją, bił ręką w twarz, a drugą ręką dotykał w jej krocza. Do tego zmuszał ją do wykonywania posuwistych ruchów na swoim członku" – czytamy w materiale.
Sąd apelacyjny stwierdził ponad wszelką wątpliwość, że Piotr C. wykorzystywał seksualnię Anię przez stosunkowo długi okres i że robił to wielokrotnie ze znaczną częstotliwością. W wyroku sądu można przeczytać, że Piotr C. nie przyznał się do molestowania, ale twierdził, że kładł się i sypiał z dzieckiem. Sądy kolejnych instancji nie dały się jednak przekonać i za wiarygodne uznały zeznania dziewczynki. Słowa Ani potwierdzili też wychowawca ze świetlicy, ciocia oraz biegła psycholog."

Nowe fakty 
 "Mężczyzna został skazany za to, że "dopuścił się molestowania córki od jej 11. roku życia i znęcania się nad nią od jej siódmego roku życia". Przez długie lata stosował przemoc i wobec córki, i wobec konkubiny. Dostał za to cztery lata więzienia, cały wyrok odsiedział."

""Rzeczpospolita", przywołując wyroki, z których wynika, że pedofil nigdy nie okazał skruchy, zwraca uwagę, że "istnieją wątpliwości dotyczące przebaczenia ze strony ofiar". Co zaskakujące, nikt bowiem nie sprawdzał, czy za tym przebaczeniem nie kryją się np. problemy ekonomiczne i mieszkaniowe obu kobiet i uzależnienie od swego oprawcy."
 (zaznaczenie moje)

 "Rzeczpospolita" dotarła do uzasadnień wyroków, jakie zapadły w sprawie skazanego pedofila i zwraca uwagę na istotny wątek. Pedofil nigdy nie przyznał się do winy, nigdy też nie okazał skruchy. Tymczasem dowody w tej kwestii były niezbite i sądy wszystkich instancji uznały, że mężczyzna dopuścił się zarzucanych mu czynów.
" TVP Info dotarło do partnerki i córki pedofila, którego ułaskawił Andrzej Duda. Kobiety twierdzą, że są wdzięczne prezydentowi, gdyż mogą być... "normalną rodziną". Utrzymują również, że są ofiarami medialnej "nagonki".

Ofiary przebaczyły, ale...

Konkubina ułaskawionego w rozmowie z TVP podkreśliła, że ufa partnerowi "w stu procentach". Podobnie twierdzi dorosła dziś córka. – Gdybyśmy nie zaufały, tej całej sprawy by nie było, wszystkich pism do prezydenta – podkreśla."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz