czwartek, 20 maja 2021

Zanim

 się pozbieram i wróci mi wena do napisania więcej  o czymś, popatrzcie, co niedawno wyczyniała ruda na cisie. Film kręciłam przez szybę, ponieważ cis jest półtora metra od okna i żadnym sposobem, bez spłoszenia rudej, nie otworzyłabym go. To pochrząkiwanie nie jest moje. Wprawdzie ostatnio trochę bolało mnie gardło, ale jeszcze mój głos nie zniżył się do takiego poziomu, by wydawać męskie chrząknięcia. Otóż Jaskół siedział obok i też kręcił film z rudą w roli głównej.

 Tak, mniej więcej, w dwóch trzecich filmu, ruda zwisa na tylnych łapach i wygląda tak pociesznie, że musiałam powstrzymać się od śmiechu.  Nie zważała na mnie, a jestem przekonana, że nas zauważyła, bo na początku filmu wgapia się z przejęciem w okno. Nie przeszkadzał jej  również deszcz, który był dosyć mocny,  co widać na niektórych fragmentach filmu.

Miłego dnia.