Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję autora i/lub źródło), stanowią więc moją własność. Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez podania adresu tego bloga. (Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)
Mogłabym godzinami obserwować wszystko, co lata. A dodatkowo suną po niebie cichutko. Skojarzyły mi się z kołującymi nad domem bocianami przed odlotem.
Nie, bliżej jest lotnisko w Aleksandrowicach. Te akurat przyleciały z Czech- albo z lotniska w Ostrawie, albo ze sportowego niedaleko Frydka- Mistka. Mam często podgląd na radar samolotowy, dlatego widziałam je na tym radarze i udało mi się złapać nad domem. W pewnym momencie kręciło się ich tutaj 5, ale nie do uchwycenia na filmie.
Zawsze mnie bawił Frydek- Mistek😀 jak ja dawno nie widziałam szybowców! Ani paralotni, ani balonów! Tylko ślady samolotów widać, a z naszego lotniska lecą głównie do Szwecji, najwięcej tam ludzi pracuje.
Lotniska- Katowice i Kraków- odległość w linii prostej 100 km, lotnisko w Ostrawie -40 kilometrów, lotniska sportowe- Bielsko-Biała i Rybnik- 30/40 kilometrów- i krzyżujące się korytarze samolotowe nad domem- ruch jak na Marszałkowskiej:). W dodatku w naszej wsi są amatorzy motolotni i bardzo często latają nad wsią. Niefajnie, bo to hałasuje.
Tak, te małe samoloty robią sporo hałasu. Pamiętam też, kiedy mieszkaliśmy w Bielsku, tuż przy lotnisku w Aleksandrowicach, jak potężny "Antek" z rykiem startował, leciał na pewną wysokość i "wyrzucał" spadochroniarzy- też był hałas. Jednak najbardziej frustrowały mnie samoloty treningowe, które robiły ewolucje na niebie. Słyszysz najpierw ryk. wznoszącego się prawie pionowo, samolotu, a potem następuje cisza. Zanim doszłam do tego, że nie słychać, kiedy pikuje, to omal nie umarłam ze strachu, że zaraz będzie katastrofa, bo mu silnik wysiadł. Te ryczące samoloty, potem cisza, to było najbardziej frustrujące. A potem przestałam na to zwracać uwagę.
W latach szkolnych spędzałam wakacje w Międzybrodziu koło Porąbki, na przeciwko góry Żar, na której był wtedy Aeroklub i szkoła szybowcowa. Codziennie miałam przed oczami jak szybowce startują, a potem lądują u podnóża góry i są wciągane zboczem na górę. Godzinami siedziałam i patrzyłam jak startują, latają, lądują i są wciągane. Miałam wtedy chyba 12 lat. I to była jedyne fajna rzecz na tamtych wakacjach. Serdeczności;)
Byłam paręnaście lat temu na górze Żar- tylko pozostałości po wyciągach szybowcowych. Może coś tam znowu stworzono? Na samoloty to ja mogę patrzeć bez końca. Tych szybowców było tu sporo, ale ona tak szybko się przemieszczały, że nie zdążyłam więcej nakręcić.
Szybowce to w sumie ciekawe zjawisko. Kojarzę pana Kawę, który w tej dyscyplinie kosi konkurencję równo. Kiedyś leciał w swoim szybowcu wiele, wiele godzin, aż w głowie się nie mieści, że można tak długo korzystać z prądów powietrza.
Tak się przyjęło mówić, że są Wielkie Czwórki różnych gatunków. Można sobie poszerzać lub zwężać grono, nic nie stoi na przeszkodzie. :) To taka forma poznawcza, najważniejsi przedstawiciele gatunku, a dla chętnych osobiste poszukiwania już kolejnych zespołów/wykonawców.
Masz szczęście. Bo reklama Shopee powoduje u mnie złe zmiany w mózgu.
Kiedy kręciłam filmik, był dosyć mocny wiatr i było widać, jak to piloci wykorzystują. Nie miałam pojęcia, że są czwórki- buszuję po YT aż do momentu, kiedy uznam, ze wyczerpały się fajne ( według mnie) utwory danego zespołu i inne to taki bardziej chłam. W ogóle nie znam tego Shopee.
I to są umiejętności. Ewentualnie jeszcze spadochroniarzy, paralotniarzy i lotniarzy można tu włożyć. Też w jakimś większym czy mniejszym stopniu korzystają z wiatru.
Takie czwórki to tylko propozycja od specjalistów. Youtube to nieprzebrane źródło filmików. Od masakrycznie głupich, nudnych i niepotrzebnych po zacne, przydatne i pouczające.
Kurczę. Przypomniało mi się jak z dwa lub trzy lata temu będąc na jakiejś górze widzieliśmy jak lotniarz dostał jakiś wirowy podmuch powietrza, złożyło mu czaszę i runął w dół z wysokości paru pięter. Po pewnym czasie przeczytałem, że nie przeżył tego. Z Czech przyjechał jeśli dobrze pamiętam.
Potem przeczytałem, że to jakieś wiry powietrze były i tak naprawdę powyżej 50% było winy tego człowieka. Wypowiadali się w artykule inni lotniarze i mówili, że w rejonie tego budynku na szczycie (gdzie zdarzył się wypadek) nie powinno się latać.
Wydaje mi się, że facet powinien wiedzieć, jakie ma "powietrze' do latania. Chyba, że jakiś dyletant dorwał się do lotni. Ale przecież oni muszą kursy i egzaminy zdawać.
Nijak już tego nie stwierdzimy. Za to widok koszmarny był. Początkowo tylko kątem oka zauważyłem jak jeden z latających ma problem z czaszą lotni. Po sekundach paru linki splątały się ze sobą, a czasza złożyła się na pół. Facet runął na beton, w dodatku na ogrodzonej części szczytu (jakieś obserwatorium meteo czy coś tam było). Świadkowie rzucili się go ratować, wśród nich była podobno lekarka. Ale już jak była na miejscu i zobaczyła tego Czecha, to wiedziała, że szanse ma małe. Jak schodziliśmy na dół to już helikopter zabrał go do szpitala.
To chyba ogród, a nie ogródek. No chyba, że ten z tych mniejszych:):):) To są piękne konstrukcje, oglądałam na lotnisku i naprawdę nie mam pojęcia, jak można bez strachu w czymś takim latać.
Brat sąsiadki był zawodowym żołnierzem.Pilotował szybowce i dwupłaty.Pochwalił się kiedyś u nas przy piwku,że lata szybowcami.Nie uwierzyli.Po jakimś czasie,na niebie,nad naszym osiedlem długo kołował szybowiec,jakby szukał miejsca do lądowania.Po jakimś czasie zdecydował się wylądować na małej łące za moim ogrodzeniem.Wylądował szczęśliwie,ale nogi mu się trzęsły,gdy wyszedł z szybowca.Był to brat sąsiadki.Szybowiec rozebraliśmy i wylądował na moim ogródku(dokładnie podwórku).Za kilka dni zjawiły się wojskowe pojazdy,zabrali szybowiec,a nasz bohater miał duże nieprzyjemności i zakaz lotów. http://youtu.be/AZJtE9Q8WFU
Co tu gadać,co tu kryć. Bez latania trudno żyć! 30 000 samolotów lecących w europejskiej przestrzeni powietrznej w ciągu jednego dnia. https://player.vimeo.com/video/88093956
Piękne, z przyjemnością obejrzałam. Ja mam włączony https://www.flightradar24.com/60,15/6- wiem, co nad moja głową lata i mogę cały świat tak zobaczyć (kawałkami)
To może ten ukraiński samolot wyłapałaś,który rozbił się wczoraj w Grecji.Przewoził 12 ton bomb z Serbii do Jordanii.Flightradar24 ma to zarejestrowane. https://youtu.be/nuXXMppgfcw
Dawno temu pilnowałem,żeby na polskim niebie był porządek,żeby obcy samolot nie naruszył naszej przestrzeni powietrznej.Szczególnie groźne były samoloty imperialistów z Zachodu, i nasze,Mig15-UTI,którym odpadały kokpity:)
No nie, śledzę samoloty nad domem- na radarze mam podaną wysokość, dokąd leci i typ samolotu. Czasem widoczność jest tak dobra, że po kolorach poznaję przewoźnika. Kiedy teraz czytam- imperialiści w stosunku do USA, to zaraz równoważny mi się to z Rosja, Chinami itp. Ale wtedy... kapitaliści, imperialiści i stonka amerykańska.
Co za zbieg okolicznosci, przed chwila na moim niebie mialam szybowiec, ale juz odlecial w sina dal.
OdpowiedzUsuńOne tak cicho latają, że gdyby nie radar samolotowy, nie wiedziałabym, że mam nad głową takie widoki.
Usuńdziś na niebie jest...
OdpowiedzUsuńjest nie to, o co mi dziś chodzi...
p.jzns :)
A dziś na niebie piękne w kształtach i kolorach chmury. Takie bardziej jesienne.
UsuńMieszkam blisko lotniska, więc często widujemy szybowce, paralotnie itp.
OdpowiedzUsuńPiękny widok, nigdy nie leciałam...
Mogłabym godzinami obserwować wszystko, co lata. A dodatkowo suną po niebie cichutko. Skojarzyły mi się z kołującymi nad domem bocianami przed odlotem.
UsuńMoże to bliskośc góry Żar, choć nie wiem, jaka odległość pokonują szybowce.To jednak od Ciebie kawałek 😊
OdpowiedzUsuńNie, bliżej jest lotnisko w Aleksandrowicach. Te akurat przyleciały z Czech- albo z lotniska w Ostrawie, albo ze sportowego niedaleko Frydka- Mistka. Mam często podgląd na radar samolotowy, dlatego widziałam je na tym radarze i udało mi się złapać nad domem. W pewnym momencie kręciło się ich tutaj 5, ale nie do uchwycenia na filmie.
UsuńZawsze mnie bawił Frydek- Mistek😀 jak ja dawno nie widziałam szybowców! Ani paralotni, ani balonów! Tylko ślady samolotów widać, a z naszego lotniska lecą głównie do Szwecji, najwięcej tam ludzi pracuje.
OdpowiedzUsuńLotniska- Katowice i Kraków- odległość w linii prostej 100 km, lotnisko w Ostrawie -40 kilometrów, lotniska sportowe- Bielsko-Biała i Rybnik- 30/40 kilometrów- i krzyżujące się korytarze samolotowe nad domem- ruch jak na Marszałkowskiej:). W dodatku w naszej wsi są amatorzy motolotni i bardzo często latają nad wsią. Niefajnie, bo to hałasuje.
OdpowiedzUsuńW Warszawie mieszkamtak, że latem od 6 rano do wieczora mam szybowce nad głową
OdpowiedzUsuńOkropnie hałasują te samolociki co je wyciągają
Tak, te małe samoloty robią sporo hałasu. Pamiętam też, kiedy mieszkaliśmy w Bielsku, tuż przy lotnisku w Aleksandrowicach, jak potężny "Antek" z rykiem startował, leciał na pewną wysokość i "wyrzucał" spadochroniarzy- też był hałas. Jednak najbardziej frustrowały mnie samoloty treningowe, które robiły ewolucje na niebie. Słyszysz najpierw ryk. wznoszącego się prawie pionowo, samolotu, a potem następuje cisza. Zanim doszłam do tego, że nie słychać, kiedy pikuje, to omal nie umarłam ze strachu, że zaraz będzie katastrofa, bo mu silnik wysiadł. Te ryczące samoloty, potem cisza, to było najbardziej frustrujące. A potem przestałam na to zwracać uwagę.
UsuńW latach szkolnych spędzałam wakacje w Międzybrodziu koło Porąbki, na przeciwko góry Żar, na której był wtedy Aeroklub i szkoła szybowcowa. Codziennie miałam przed oczami jak szybowce startują, a potem lądują u podnóża góry i są wciągane zboczem na górę. Godzinami siedziałam i patrzyłam jak startują, latają, lądują i są wciągane. Miałam wtedy chyba 12 lat. I to była jedyne fajna
OdpowiedzUsuńrzecz na tamtych wakacjach.
Serdeczności;)
Byłam paręnaście lat temu na górze Żar- tylko pozostałości po wyciągach szybowcowych. Może coś tam znowu stworzono? Na samoloty to ja mogę patrzeć bez końca.
UsuńTych szybowców było tu sporo, ale ona tak szybko się przemieszczały, że nie zdążyłam więcej nakręcić.
Kurcze komentarz mi zzarlo
OdpowiedzUsuńAno zżarło, w spamie go nie ma.
UsuńSzybowce to w sumie ciekawe zjawisko. Kojarzę pana Kawę, który w tej dyscyplinie kosi konkurencję równo. Kiedyś leciał w swoim szybowcu wiele, wiele godzin, aż w głowie się nie mieści, że można tak długo korzystać z prądów powietrza.
OdpowiedzUsuńTak się przyjęło mówić, że są Wielkie Czwórki różnych gatunków. Można sobie poszerzać lub zwężać grono, nic nie stoi na przeszkodzie. :) To taka forma poznawcza, najważniejsi przedstawiciele gatunku, a dla chętnych osobiste poszukiwania już kolejnych zespołów/wykonawców.
Masz szczęście. Bo reklama Shopee powoduje u mnie złe zmiany w mózgu.
Pozdrawiam!
https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com
Kiedy kręciłam filmik, był dosyć mocny wiatr i było widać, jak to piloci wykorzystują.
UsuńNie miałam pojęcia, że są czwórki- buszuję po YT aż do momentu, kiedy uznam, ze wyczerpały się fajne ( według mnie) utwory danego zespołu i inne to taki bardziej chłam.
W ogóle nie znam tego Shopee.
I to są umiejętności. Ewentualnie jeszcze spadochroniarzy, paralotniarzy i lotniarzy można tu włożyć. Też w jakimś większym czy mniejszym stopniu korzystają z wiatru.
UsuńTakie czwórki to tylko propozycja od specjalistów. Youtube to nieprzebrane źródło filmików. Od masakrycznie głupich, nudnych i niepotrzebnych po zacne, przydatne i pouczające.
Kurczę. Przypomniało mi się jak z dwa lub trzy lata temu będąc na jakiejś górze widzieliśmy jak lotniarz dostał jakiś wirowy podmuch powietrza, złożyło mu czaszę i runął w dół z wysokości paru pięter. Po pewnym czasie przeczytałem, że nie przeżył tego. Z Czech przyjechał jeśli dobrze pamiętam.
UsuńParalotnie i motolotnie to dla mnie raczej pomyłka. Ale latają, no latają, a nieba im nie zabierzesz. Szkoda człowieka.
UsuńPotem przeczytałem, że to jakieś wiry powietrze były i tak naprawdę powyżej 50% było winy tego człowieka. Wypowiadali się w artykule inni lotniarze i mówili, że w rejonie tego budynku na szczycie (gdzie zdarzył się wypadek) nie powinno się latać.
UsuńWydaje mi się, że facet powinien wiedzieć, jakie ma "powietrze' do latania. Chyba, że jakiś dyletant dorwał się do lotni. Ale przecież oni muszą kursy i egzaminy zdawać.
UsuńMoże miało znaczenie, że z Czech był. Może nie zrozumiał do końca zaleceń z jakiejś mapy. Nie mam pojęcia, co mogło być przyczyną.
UsuńMoże zwykła brawura. Czechom też się zdarza. Szkoda człowieka.
UsuńNijak już tego nie stwierdzimy. Za to widok koszmarny był. Początkowo tylko kątem oka zauważyłem jak jeden z latających ma problem z czaszą lotni. Po sekundach paru linki splątały się ze sobą, a czasza złożyła się na pół. Facet runął na beton, w dodatku na ogrodzonej części szczytu (jakieś obserwatorium meteo czy coś tam było). Świadkowie rzucili się go ratować, wśród nich była podobno lekarka. Ale już jak była na miejscu i zobaczyła tego Czecha, to wiedziała, że szanse ma małe. Jak schodziliśmy na dół to już helikopter zabrał go do szpitala.
UsuńO matko.... brrrrrr....
UsuńZdecydowanie jedna z gorszych rzeczy jakie widziałem w życiu na żywo.
UsuńDawno temu,szybowiec wylądował w moim ogródku.
OdpowiedzUsuńTo chyba ogród, a nie ogródek. No chyba, że ten z tych mniejszych:):):) To są piękne konstrukcje, oglądałam na lotnisku i naprawdę nie mam pojęcia, jak można bez strachu w czymś takim latać.
UsuńBrat sąsiadki był zawodowym żołnierzem.Pilotował szybowce i dwupłaty.Pochwalił się kiedyś u nas przy piwku,że lata szybowcami.Nie uwierzyli.Po jakimś czasie,na niebie,nad naszym osiedlem długo kołował szybowiec,jakby szukał miejsca do lądowania.Po jakimś czasie zdecydował się wylądować na małej łące za moim ogrodzeniem.Wylądował szczęśliwie,ale nogi mu się trzęsły,gdy wyszedł z szybowca.Był to brat sąsiadki.Szybowiec rozebraliśmy i wylądował na moim ogródku(dokładnie podwórku).Za kilka dni zjawiły się wojskowe pojazdy,zabrali szybowiec,a nasz bohater miał duże nieprzyjemności i zakaz lotów.
Usuńhttp://youtu.be/AZJtE9Q8WFU
Prowadziłem samoloty:)))
Odleciałem.Powyżej to mój komentarz.
UsuńMają chłopki fantazję:):):) Się śmiali, się śmiali, to poleciał. Myślę, że nie żałował, no i udowodnił niedowiarkom:):)
UsuńCo tu gadać,co tu kryć.
UsuńBez latania trudno żyć!
30 000 samolotów lecących w europejskiej przestrzeni powietrznej w ciągu jednego dnia.
https://player.vimeo.com/video/88093956
Piękne, z przyjemnością obejrzałam.
UsuńJa mam włączony https://www.flightradar24.com/60,15/6- wiem, co nad moja głową lata i mogę cały świat tak zobaczyć (kawałkami)
Włączyłam ten program, super wygląda jak szybko się przemieszczają i jaka jest różnica między zachodem a wschodem
UsuńTo może ten ukraiński samolot wyłapałaś,który rozbił się wczoraj w Grecji.Przewoził 12 ton bomb z Serbii do Jordanii.Flightradar24 ma to zarejestrowane.
Usuńhttps://youtu.be/nuXXMppgfcw
https://player.vimeo.com/video/98941796
https://player.vimeo.com/video/90787669
https://player.vimeo.com/video/111844476
https://player.vimeo.com/video/110348926
https://player.vimeo.com/video/113376120
Dawno temu pilnowałem,żeby na polskim niebie był porządek,żeby obcy samolot nie naruszył naszej przestrzeni powietrznej.Szczególnie groźne były samoloty imperialistów z Zachodu,
i nasze,Mig15-UTI,którym odpadały kokpity:)
No nie, śledzę samoloty nad domem- na radarze mam podaną wysokość, dokąd leci i typ samolotu. Czasem widoczność jest tak dobra, że po kolorach poznaję przewoźnika.
UsuńKiedy teraz czytam- imperialiści w stosunku do USA, to zaraz równoważny mi się to z Rosja, Chinami itp. Ale wtedy... kapitaliści, imperialiści i stonka amerykańska.
... wielka wolność wymaga wielkiej umiejętności...
OdpowiedzUsuńO, dokładnie tak, dokładnie:)
UsuńBóg dał skrzyła marzeniom, żeby nic ich nie ograniczało - leć Jaskółko!
OdpowiedzUsuńTylko w marzeniach można tak bezgranicznie latać:) Ale ostatnio kiepsko z marzeniami- proza dnia codziennego przygniata:)
Usuń