Trochę widoków z Bieszczadów. Nie byłam, Jaskół był na rajdzie motocyklowym, to jego zdjęcia. Bardzo klimatyczne.
Szybowisko Bezmiechowa, widok na Słowację.
Połonina Caryńska
Pętla na "Pętli Bieszczadzkiej".
Solina
San za zaporą/zbiornikiem w Myczkowcach.
I widoki z trasy
Filmy króciutkie, robione telefonem. Nie wiem, dlaczego telefon nie robi dłuższych filmów. Jednak pod tym względem aparaty fotograficzne są lepsze.
Kocham Bieszczady, to góry na moją miarę :) No k ileż wspomnień z młodych lat, wędrówki, chłopcy w kraciastych koszulach z gitarami, śpiewający Stachure i Kaczmarskiego. To se ne vrati.
OdpowiedzUsuńA Bieszczady nadal piękne!
Taaaa... Stachura jak najbardziej:):):) I Bieszczady:):):) To se ne vrati, bo i Bieszczady już inne. Domy wczasowe, betony, parkingi, samochody... tłumy na koronie zapory w Solinie, jarmarczne budy obok - to widziałam 15 lat temu. A "postęp" turystyczny posuwa się, posuwa...
UsuńI kto teraz chce nocować w namiocie? Albo w nim przeżyć pierwszy seks? 😀
Usuń:):):):) No kto? Chyba tylko druhna Malwinka:):):):) A tak serio, to gdzie sypiają ludkowie na pielgrzymkach? W namiotach?
UsuńTeraz to nie wiem, ale byłam pięć razy na pieszej pielgrzymce do Częstochowy z Lublina , w latach 1986-1991. Gościny użyczali gospodarze w stodołach, na sianie. Ja szłam z grupą studencką, kulowską 9, namiotową, i my każdego dnia rozbijaliśmy namioty na boiskach. Na szczęście namioty jeździły ciężarówkami.
UsuńCzyli masz bogatą przeszłość:):):) Wychodzi na to, że młodość spędziłaś na wędrowaniu i biwakowaniu, oczywiście oprócz pilnego studiowania:):)
UsuńI na ciążach 🤣
UsuńNa ciążach też, a ilu?
UsuńPięciu, a dzieci czworo🙂
UsuńPodziwiam, zwłaszcza, że chowane w dosyć niefajnych czasach. No i Ty szłaś ciągle do przodu. Naprawdę godne szacunku:)
UsuńZe wsparciem, życzliwością i zozumieniem moich rodziców, a szczególnie taty( bo mama zmarła dużo za wcześnie) to można było realizować wszystkie plany i marzenia. I tak też robiłam i robię🙂
UsuńWsparcie to cenna rzecz:) zwłaszcza, jak się ma mnóstwo na głowie, a chce się jeszcze realizować własne osobiste plany. Ja takiego wsparcia nie miałam, ale może i lepiej?
UsuńNa pewno jesteś bardziej samodzielna, bo ja nadal pępowiny wiążącej mnie z tatą nie odcięłam🙂
UsuńKiedy zostałam wdowa, to moi rodzice byli już dosyć starzy. Mój ojciec miał 68 lat, a matka miała wprawdzie 60, ale już dotykała ją demencja i wpadała w alkoholizm. Po prostu musiałam sama ogarnąć dom, dzieci, siebie i pomagać rodzicom. Nie było czasy na "pieszczoty":):):) Ojciec zmarł, kiedy miał 85 lat, matka 7 lat po nim i miała 84 lata.
UsuńPiękne te Bieszczady ! Nigdy tam nie byłam, choć był plan, by się tam wybrać, ale jak na razie nie udało się go zrealizować. Bardzo ładne zdjęcia ! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWszyscy się zachwycają Bieszczadami. Byłam, podobały mi się na tyle, na ile widoków zaliczyłam (w tym łażenie po dzikim lesie). Czy mam jakieś ekstra ciągoty w tamte strony? Chyba nie. Bardziej ciągnie mnie w słowackie góry. No i są bliżej:):):)
UsuńPrzepiękne zdjęcia.Mam wspomnienia podobne jak Repo - głównie z rajdów studenckich - niesamowita przyroda,długie wędrówki,niekończące się rozmowy i jedyna w swoim rodzaju cisza gór.Mamy zamiar się tam wybrać,może latem,choć jesień w górach najpiękniejsza.
OdpowiedzUsuńA ja sobie nie przypominam, by na studiach były jakieś górskie rajdy, zwłaszcza w Bieszczady. My mamy Beskidy pod nosem, to góry obeznane. W czasie studiów jeździliśmy na spływy kajakowe na Mazury.
UsuńJa wiem, powiesz, ze Bieszczady, a Beskidy to dwie różne rzeczy. Pewnie tak jest. Mnie np. zachwyciła trasa w Pieninach- ze Szczawnicy do wąwozu Homole. Może to już te klimaty bieszczadzkie się tam zaczynają?
Widoki zapierające dech, nie musimy tęsknić za Alpami , mamy swoje cuda!
OdpowiedzUsuńOwszem, widoki cudne. naprawdę Polska jest pięknym krajem i tak bardzo urozmaiconym krajobrazowo, że człowiek ma co zwiedzać.
UsuńByłam kilka razy. Pięknie tam. To góry przesiąknięte zapachem ziół - zawsze bywałam tam w sierpniu. Na łące blisko miejsca, w którym zawsze mieszkałam łąka była pokryta kwitnącymi zimowitami. Widok - super. Zakrętów na wszystkich drogach "od groma", można chwilami dostać zawrotów głowy. Ale to było wiele lat wcześniej, przed 2010r. Teraz nawet Bieszczady się zabudowują. W kwestii wycieczek per pedes - wszędzie duuuuże odległości - odmiennie niż w Tatrach- nie zdobywasz wysokości nieomal z każdym krokiem. Idziesz i idziesz i końca drogi nie widać. Mój piesio uwielbiał tamtejsze płyciutkie strumyczki. Serdeczności;)
OdpowiedzUsuńanabell
Byłam w Bieszczadach tylko raz, 15 lat temu. Czy się zachwyciłam? Nie miałam dużo czasu na zachwyty i nie byłam w tych polecanych miejscach. Solina, jak każdy inny zalew, serpentyny... tez znajome. mam wrażenie, ze powodem braku większego zachwytu jest fakt, że od dziecka łaziłam po górach i znałam te klimaty.
UsuńBeskidy też kiedyś były mało ludne- dreptali po nich wyłącznie amatorzy górskich wędrówek. Dostać się do nich było trudniej- autobus, pociąg raczej nie zachęcały. Teraz też właśnie z powodu "tłumów' na szlakach, przestałam jeździć w góry.
zabawne jest to, że nigdy w Bieszczady nie trafiłem, choć nieraz się wybierałem... dlaczego nie trafiłem?... właśnie dlatego, że się wybierałem...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
Jak ta sojka, ale Bieszczady są bliżej niż "za morze". Może jednak dokonasz "wybieranie się" i tam pojedziesz?
Usuńna razie jadę na dniach do Krakowa, potem do Warszawy na Halloween, a dalej już jest tylko horyzont oddzielający obszar moich planów wyjazdowych od strefy Nie Wiem :)
UsuńKraków, Warszawa... oj bywasz, bywasz... U nas w planach wyjazdowych też na razie "nie wiem". Chciało by się, ale nadal gorąco męczy.
UsuńPrzejechałem na motocyklu Małą Pętlę Bieszczadzką. To były niezapomniane przeżycie. Pozostała mi jeszcze Duża pętla. Może w przyszłym roku.
OdpowiedzUsuńNa motocyklu wrażenia są podwójne. Na pewno warto zaliczyć i Dużą Pętlę.
Usuń