Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję autora i/lub źródło), stanowią więc moją własność. Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez podania adresu tego bloga. (Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

sobota, 27 lipca 2024

Ogień, ogórki i bezmyślne huki.

 

I zapłonął- szykuje się prawdziwa sportowa uczta.

 

Coś niesamowitego. No i ten podkład muzyczny, tak bardzo francuski, tak bardzo paryski…Celine Dion… nie mam słów na wyrażenie zachwytu…Celine- największy, najwspanialszy sportowiec życia.

I jak tu pisać o ogórkach? A jednak- jest sezon ogórkowy, sezon na ogórki trwa.

Od dwóch dni króluje w kuchni zapach kiszących się ogórków. Nie ma nic bardziej kojarzącego się z przetworami, przynajmniej dla mnie, jak właśnie ten zapach- kopru, czosnku i  ogórków. Zapach właściwie już  przełomu lipca i sierpnia. W tym roku było mniej ogórków niż w zeszłym, kiedy to na okrągło, przez prawie miesiąc, kisiłam małosolne. Akurat tę robotę lubię.

 A w ogóle to codziennie budzi mnie śpiew albo skrzek wilg, a ja mimo to mam nastrój typu: „Ni móm chęci do roboty ani s rana ni s wieczora…”.

Jutro ma być piekielny upał, jutro ma być odpust w tutejszym zaścianku- wszystkie złe moce  sprzysięgły się na biedną Bezę. 

 W Sejmie został złożony projekt Ustawy, w którym jest przepis, by określonej grupy środki pirotechniczne zostały zakazane w ogólnym użytku. Chodzi o petardy, fajerwerki (dopuszcza tylko w sylwestra] oraz wszelkiego typu środki, które mogą w jakikolwiek sposób zaszkodzić ludziom i zwierzętom.

„Posłowie KO skierowali do Sejmu projekt przepisów zakazujących używania przez osoby fizyczne fajerwerków o najwyższym stopniu głośności. Zgodnie z nim rada gminy będzie mogła w drodze uchwały uchylić obowiązywanie zakazu w sylwestra i Nowy Rok.

Projekt miałby nowelizować ustawę o ochronie zwierząt i ustawę o materiałach wybuchowych przeznaczonych do użytku cywilnego.

Katarzyna Piekarska (KO), przedstawicielka grupy posłów, którzy wnieśli projekt, poinformowała na czwartkowej konferencji w Sejmie, że dotyczy on zakazu używania przez osoby fizyczne fajerwerków i petard hukowych o najwyższym stopniu głośności. Chodzi o wyroby pirotechniczne widowiskowe klasy F3. Zapewniła, że proponowane przepisy nie obejmą branży eventowej. Dodała, że rada gminy może w wyjątkowym przypadku uchylić zakaz w sylwestra i Nowy Rok.

 "Co roku 1 i 2 stycznia media społecznościowe są pełne zdjęć martwych ptaków, pełne są apeli właścicieli zwierząt, które się zgubiły, o ich odnalezienie. Art. 1 ustawy o ochronie zwierząt mówi, że zwierzę jako istota żyjąca zdolna do odczuwania nie jest rzeczą. Te kilkanaście sekund fajerwerków i naszej przyjemności nie jest warte cierpienia zwierząt" – podkreśliła posłanka KO.

Patryk Jaskulski (KO) dodał, że projekt jest istotny także dla dzieci, osób starszych czy osób w spektrum autyzmu, które źle znoszą huk fajerwerków. Zwrócił też uwagę na inne aspekty: toksyny uwalniane do powietrza przez petardy i na wypadki spowodowane fajerwerkami, jak podpalenia budynków czy uszkodzenie ciała.”

Mam nadzieję, że zostanie on przegłosowany pozytywnie, a ja się postaram, by tym razem na stronie UG pojawiła się informacja o tej Ustawie, by nikt nie mówił, że nie wiedział.

 


No i tak post zwekslował od olimpiady na ogórki oraz petardy.

https://www.onet.pl/styl-zycia/kb-kbpl/projekt-ustawy-w-drodze-do-sejmu-zaklada-mozliwosc-wprowadzenia-zakazu-uzywania/v7qbxjq,30bc1058

 Trochę codzienności ogrodowej




A to zdjęcie zdumiało mnie bardzo- żadne czarne podkłady, żadna manipulacja czy retusz- zrobiłam bez regulowania aparatu i zobaczyłam je od razu z czarnym tłem. Nie mam pojęcia dlaczego tak, bo inne z tej serii są na tle zielonym.


 

 

5 komentarzy:

  1. Wprowadziłabym zakaz fajerwerków całkowity, bo u nas na osiedlu notorycznie, może z okazji czyichś urodzin budzą nas huki.
    Celin Dion odniosła swoje prywatne zwycięstwo, wzruszyłam się.
    Gdzieś z tyłu głowy jest jednak smutek, na świecie wojny, tysiące ofiar, a my świętujemy. Dawniej na czas igrzysk zawieszano wszelkie konflikty...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już do tych walących hukowymi nie mam sił. W zeszłym roku na zebraniu wiejskim poruszyłam ten temat- burmistrz obiecała przypilnować handlu na odpuście i rzeczywiście było ciut spokojniej. Nie wiem, jak w tym roku będzie. Problem jest jeszcze w tym, że oni kilka dni po sylwestrze i kilka dni po odpuście odpalają petardy o różnych porach.
      O tych wojnach też myślałam, jak pisałam post, nie chciałam rozpisywać więcej, ale każdy rozumny człowiek wie, że tak nie powinno być- tu wojny, a tu igrzyska i zabawa. Przy czym idea była taka, że podczas wojny ogłaszano rozejm na czas igrzysk, a teraz? Porażka.

      Usuń
    2. Nie doczytałam ostatniego twojego zdania i powtórzyłam za Tobą:):):)

      Usuń
  2. Powiem Ci szczerze, że w ogóle nie rozumiem ekscytacji z powodu końca roku, a już tym bardziej potrzeby uświetnienia tego momentu fajerwerkami. Bo jak huknie to co, zapewni pomyślność i zdrowie? 😊 Jestem za całkowitym zakazem.
    Uwielbiam kiszone ogórasy, ale kocham małosolne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kończy się stary, ale petardy witają nowy, być może lepszy, na pewno lepszy, no bo jakże by inaczej ):):):):)
      Też mnie to dziwi. Kiedyś czekaliśmy wszyscy do północy- zdychając ze zmęczenia, z opadającymi powiekami, bo spać się chciało, ale, no trzeba było, bo tradycja... Rodzice pilnowali, a matka puszczała na cały regulator w tv Mazura ze "Strasznego Dworu" w wykonaniu Mazowsza (epoka Gierka). Potem obowiązkowo szampan, którego nie lubię, cmoktasy z życzeniami... a do diabła. Teraz Jaskół puszcza na full muzykę, by zagłuszyć huki, a my z Bezą, od 13 lat, ostatnie chwile starego roku spędzamy w łazience.
      Te ze zdjęcia już zjedzone w większości, nowe dwa słoje są nastawione. Niesamowite, jak wszyscy są żerni w tym względzie.

      Usuń