Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję autora i/lub źródło), stanowią więc moją własność. Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez podania adresu tego bloga. (Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)
Ze zgrozą przeczytałem że kilka lat temu był projekt ustawy zabraniającej zabaw w Halooween . Za przebranie i wyciąganie cukierków miała grozić grzywna a w skrajnych przypadkach areszt. Co ci wybrańcy narodu mieli w głowie? Toż zaraz należało obłożyć klątwą Dziady Mickiewicza, bo miecz jest obusieczny.
Tamta ekipa za wszystko, co niekościelne, chciała karać. Lista "grzechów" przecie KK jest długa, począwszy od niewinnego Halloween, przez naruszenie jakieś dziwnych uczuć religijnych do pewnie cięższych wykroczeń antykościelnych (według KK). Jak się okazuje, że w głowach mieli sieczkę i wizję ogromnego majątku skradzionego społeczeństwu. Lubię "Dziady" Mickiewicza, niesamowity nastrój utworu no i sam obrzęd jest interesujący.
Niespodzianka miła:):):) Lubię jak dzieciaki bawią się, odwiedzają domy itp. To tworzy wieź społeczną, a tej ostatnio brakuje mocno. Mój młodszy wnuk odwiedził 11 domów, no ale w Anglii to norma w ten dzień- latanie po domach, straszenie i zbieranie cukierków.
Pogodę mam raczej mało halooweenową ,a tak poza tym to w tym roku nikt tu z tej okazji nie biega po domach - może głównie dlatego, że w moim budynku nie ma dzieciaków.
Pogoda u nas dopiero dzisiaj się zbiesiła. Do dzisiaj było ciepło i słonecznie. Wczoraj było 20 stopni w cieniu na tarasie. Nie wiem, jak we wsi, ale do nas dzieciaki nie dotarły.
Były u mnie dzieciaki, na szczęście miałam cukierasy!
OdpowiedzUsuńU nas tylko, parę lat temu, zdarzyło się, że przyszły. Częściej chodzą kolędnicy. Też miłe.
UsuńJakoś w Lublinie w mojej okolicy nikogo przebranego nie widziałam. I cukierków nikt nie chciał....
OdpowiedzUsuńLublin, ja tam nie chce sugerować, ale w tamtych rejonach to raczej nie będzie popularne, a wręcz naganne. Ale może się mylę?
UsuńZe zgrozą przeczytałem że kilka lat temu był projekt ustawy zabraniającej zabaw w Halooween . Za przebranie i wyciąganie cukierków miała grozić grzywna a w skrajnych przypadkach areszt. Co ci wybrańcy narodu mieli w głowie?
OdpowiedzUsuńToż zaraz należało obłożyć klątwą Dziady Mickiewicza, bo miecz jest obusieczny.
Tamta ekipa za wszystko, co niekościelne, chciała karać. Lista "grzechów" przecie KK jest długa, począwszy od niewinnego Halloween, przez naruszenie jakieś dziwnych uczuć religijnych do pewnie cięższych wykroczeń antykościelnych (według KK).
UsuńJak się okazuje, że w głowach mieli sieczkę i wizję ogromnego majątku skradzionego społeczeństwu.
Lubię "Dziady" Mickiewicza, niesamowity nastrój utworu no i sam obrzęd jest interesujący.
nas dzieciaki nawiedziły, a rok temu, mimo wystawionych dyń przed domem myślałem, że na tej mojej wsi to święto jest nie obchodzone...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
Niespodzianka miła:):):) Lubię jak dzieciaki bawią się, odwiedzają domy itp. To tworzy wieź społeczną, a tej ostatnio brakuje mocno.
UsuńMój młodszy wnuk odwiedził 11 domów, no ale w Anglii to norma w ten dzień- latanie po domach, straszenie i zbieranie cukierków.
Pogodę mam raczej mało halooweenową ,a tak poza tym to w tym roku nikt tu z tej okazji nie biega po domach - może głównie dlatego, że w moim budynku nie ma dzieciaków.
OdpowiedzUsuńPogoda u nas dopiero dzisiaj się zbiesiła. Do dzisiaj było ciepło i słonecznie. Wczoraj było 20 stopni w cieniu na tarasie. Nie wiem, jak we wsi, ale do nas dzieciaki nie dotarły.
UsuńBiedne jabłuszko.
OdpowiedzUsuńOj tak, oj tak... biedaczysko:)
Usuń