piątek, 25 października 2024

Polowanie na myszy.

 

Od tygodnia odchodzi u nas polowanie na myszy. Nie, nie w domu, w domu były dwie, ale się chyba wyniosły. Ja mam nadwrażliwość węchową, od razu  wyczuję zapach myszy czy to w pokoju, czy w piwnicy. Najpaskudniejszy zapach, wręcz smród, wydzielają szczury. Zdarzało się, że taki jeden z drugim zagnieździł się kiedyś w piwnicy i trzeba było, niestety wyłożyć trutkę. Szczury przychodzą z dwóch stron, od sąsiadów, którzy hodują kury. Rzadko szczura widuję i raczej w okolicach parkingu, ale nie jest miłą świadomość, że tu się wokół domu kręcą. I raczej się ich nie pozbędziemy, bo sąsiadom chyba nie przeszkadzają- szczury żyją sobie w budynkach gospodarczych, nie wchodzą ludziom w paradę.

Na myszy polujemy, w moim samochodzie, za pomocą żywołapki. Dotychczas upolowaliśmy trzy. Wszystkie zostały wyniesione na kompost do lasku (bardzo daleko od samochodów) i tam żywe wypuszczone.

Od trzech dni nie pojawiła się ani jedna. Na wszelki wypadek położyłam w bagażniku oraz w środku samochodu saszetki zapachowe z lawendą. Ponoć myszy nie znoszą mocnych zapachów. A swoją drogą ciekawe to było doświadczenie, kiedy jadąc do sklepu, usłyszałam nad głową jakieś odgłosy. Może to były chwilowe odgłosy z drogi, a może to właśnie mysz przeleciała się po podsufitce, która jest plastikowa, twarda i tuptanie na niej słychać. Co zrobiłabym, gdyby mysz pojawiła się na desce rozdzielczej, albo na moich kolanach? Nic, nie grozi mi gwałtowna reakcja i skręt kierownicą ze strachu, tudzież jakiś wypadek z tego powodu. Nie boję się myszy, nie reaguję na nie histerycznie, nie znoszę tylko ich zapachu. Bardziej obawiałabym się, w samochodzie,  osy lub szerszenia.

Wyhaftowałam złotego żurawia. 

Zastanawiam się, dlaczego ludzie narzucają sobie (i innym) kanony w różnych dziedzinach. Na przykład w hafcie takim zwykłym, użytkowym  (nie artystycznym) mało jest wariacji- bukiety z kwiatami ładne, wymuskane, a najlepiej jak są najbardziej realistyczne, pejzaże jak najbardziej, a jakże, naturalistyczne. Kolory zbliżone do naturalnych, złota, srebrna, inna błyszcząca nitka to raczej tylko w haftach vintage- np. w hafcie krzyżykowym (użytkowym) każdy odcień musi się zgadzać z tym w realu, a ja lubię haftować błyszczącymi nićmi, dodają haftom blasku. W tym hafcie zrobiłam akurat tak, jak wskazywała akwarela, która posłużyła mi za wzór. Na niej żuraw ma złote pióra. I to mi się bardzo spodobało.
 

A jesień, złota jesień zaczyna powoli znikać. Coraz więcej liści spada z drzew, coraz więcej drzew ma gołe gałęzie. Wczoraj była gęsta mgła, a potem prześliczny dzień z bezchmurnym niebem. Dzisiaj od rana świeci słońce, ale jest coraz chłodniej nawet przez ten słoneczny dzień. Chłonę całą sobą te resztki złocistości, purpury i brązów. Ciągle jest pięknie kolorowo- ech…. 


 


Wysłuchałam wczoraj pierwszej części Raportu, dotyczącego pracy komisji Maciarewicza. Cały dzień nie potrafiłam dojść do siebie, już w tej części tyle było wstrząsających informacji o  przekrętach, że na wysłuchanie dalszej części nie miałam ochoty. Pozostaje teraz nadzieja, że w końcu prokuratorzy dobiorą się tej całej maciarewiczowskiej bandzie do d….y.

Na kopcu kwitnie jeszcze clematis. Nie byłam w tym miejscu ogrodu od dawna i taka obfitość kwiatów, o tej porze roku, jest dla mnie dużym zaskoczeniem. 

 

Chyba się złamię i kupię kilka sadzonek, by nim obsadzić płot między ogrodami. Właśnie taką, pospolitą starą odmianę kupię, bo ona daje gwarancję, że się przyjmie i zakwitnie. Próbowałam z różnymi, bardziej szlachetnymi odmianami clematisa- nie przetrwały.

14 komentarzy:

  1. Pamiętam, że gdy mieszkałam w Warszawie to na naszym osiedlu (Stegny Płn.) bardzo często samochody były nawiedzane przez kuny, a one wyraźne gustowały w podgryzaniu wszelakich kabli. Co do szczurów- nałogowo bywały w wieżowcach i w ogóle nie bały się ludzi. We wszystkich blokach i tych czteropiętrowych i w wieżowcach notorycznie były wykładane trutki, a był i taki rok, że administracja rozdawała wszystkim mieszkańcom trutki, które należało wrzucić do odpływu sedesu. A na sąsiednim osiedlu, takim bliższym Wilanowa, to normalnie szczury spacerowały ulicami szukając dostępu do tunelu ciepłowniczego ciągnącego się aż do elektrociepłowni na Siekierkach. Nie ma to jak mieszkanie w stolicy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczury miejskie, szczury wiejskie-obrzydliwość. Szczury na wsi są mniej widoczne, mają więcej przestrzeni do zamieszkania, nie rzucają się tak w oczy. Przypadkiem można dowiedzieć się, że gdzieś obok żyją. W mieście to plaga, widoczne są w różnych miejscach. Ja do widoku szczurów przyzwyczajona jestem od dzieciństwa i oprócz obrzydzenia i lekkiego zaniepokojenia, nie wywołują u mnie lęku. Kuny też u nas mieszkają i też bywają w samochodach. Nie robią większych szkód, chociaż nadgryzione wytłumienia i lekko nagryzione kable też się były

      Usuń
  2. Zabójczo piękny ten żuraw!

    No jeżeli Antek nie pójdzie siedzieć to jprdl....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki:):)Jeżeli Antek nie pójdzie siedzieć, to ja też prdl.....

      Usuń
  3. Zapach myszy tez wyczuje wszędzie!
    U nas na 3 pietrze w bloku złapaliśmy trzy myszy, a koleżance szczury przegryzły jakieś kable w aucie.
    Wysłuchałam raportu oraz wypowiedzi członków komisji, wcześniej obejrzałam film-wywiad z brytyjskim chyba specjalista, którego opinie antoni wykluczył, bo nie poparła tezy o zamachu.
    Nadal członkowie PIS idą w zaparte, nawet prezydent, to oburzające!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znoszę zapachu myszy, od razu wyczuję ja w domu. Na razie we wszystkich samochodach kable są całe. Te tutejsze szczury mają dosyć żarcia przy kurnikach.
      Wytrwałam tylko do końca 1 części Raportu, potem poszłam do ogrodu. nadmiar przekrętów mnie dobił. Prezydent jest głupi jak but i buc jakich mało. On teraz ma nadzieję, ze po swojej prezydenturze usadowi się w trybunale Przyłębskiej. Naiwny idiota, nawet tam go nie będą chcieli.

      Usuń
  4. Mieszkałam kiedyś w domu, do którego kanalizacją, sedesem przedostawały się szczury. Chrobotały po nocach, miałam 11 i bardzo się bałam. Do dziś czuje paniczny lęk przed szczurami.
    Piękny świat przedstawiasz na zdjeciach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do polityki nie mam głowy, gubię się w gąszczu wątków, faktów, postaci. Już dawno sobie odpuściłam śledzenie wiadomości.

      Usuń
    2. P.S. Miałam 11 lat oczywiście - "zjadlam" słowo powyżej.

      Usuń
    3. Wierzę, że bałaś się mocno, szczury to żadna przyjemność, zwłaszcza tłukące się w ciemnościach.
      Mocno się interesuję polityką, jestem na bieżąco, ale tu na blogu coraz rzadziej o niej mówię.
      Tegoroczna jesień jest piękna, zdjęcia ją odzwierciedlają. Jest mnóstwo "drobiazgów" w ogrodzie do sfotografowania no i te jesienne cudne klimaty.

      Usuń
  5. Piękny ten żuraw!
    Ja kocham jesienne liście, na drzewach i na ziemi, szyszeczki, żołędzie i w tym roku mogę oczy nacieszyć. Myszy też lubię, nawet w domu:)
    Dzisiaj wylatywał mój mąż i z przejęcia rozmawiałam z panem z obsługi po angielsku( widząc niepolskie nazwisko przeszedł na język obcy, ja tłumaczyłam dalej na serbski) zanim mi mąż nie przypomniał, że znam polski:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Repo "Ta jesień do innych niepodobna...." że zmienię troszeczkę słowa znanej piosenki Kory:):):) Tyle słońca, ciepła kolorów, dawno takiej jesieni nie było.
      Twój mąż wylatywał, a Ty zostałaś? Wydawało mi się, ze wracasz na południe.
      Oraz, wcale się nie dziwię, że zapomniałaś "polskiego w gębie":):) Mąż wylatywał... no ...:)

      Usuń
  6. Zainteresowało mnie to o hafcie. Bardzo lubię rękodzieło. Sama wiele się w życiu nahaftowałam, ale krzyżykowo. Wszystko porozdawałam... Ostatnio wzięło mnie na malowanie kamieni, tylko nie mam kiedy iść i poszukać odpowiednich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Malowanie kamieni jest fajne, ale ja oprócz podziwiania, nie mam pojęcia, jakich farb się do tego używa.
      Krzyżykami też haftuję, głównie drobiazgi. Wolę haft płaski i prawie zawsze dobieram sobie kolory oraz ściegi. Wzory mam z różnych stron internetowych. Haftuję głównie ptaki. No a teraz, jak widzisz, zaczynam tkać gobeliny:)

      Usuń