„Teraz nie czas myśleć o tym, czego nie masz. Myśl, co potrafisz zrobić z tym, co masz.” – Ernest Hemingway

sobota, 11 stycznia 2025

Czas na studniówki

 



15 komentarzy:

  1. na mojej studniówce mieliśmy pewien kłopot z wniesieniem alkoholu, wreszcie ktoś wpadł na pomysł kupna po małpce (0,25) spirytusu na twarz, na sali była cola, więc pozostawało już tylko robienie drinków... było fajnie z wyjątkiem tego, że jedna z koleżanek nie chciała dać się zaciągnąć na piętro szkoły do jakiegoś zakamaru, głupia jakaś, czy co :D
    za to bal maturalny to już był luz, alkohol piło się już otwarcie, a było tego mnóstwo, co więcej w sąsiedniej sali było wesele, tam mieli z kolei piwo, a po jakimś czasie towarzystwo z obu imprez w naturalny sposób się wymieszało... aha, pod sam koniec jeden z bardzo nielubianych nauczycieli dostał w dziób od jednego z absolwentów, "za całokształt", potem wsiadł nawalony do auta i nie mógł ruszyć, więc w końcu zasnął... był pomysł, żeby jeszcze wyciąć mu jakiś numer, ale w sumie uznaliśmy, że swoje oberwał i saldo zostało wyrównane...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Studniówki nie zaliczyłam. Po maturze mieliśmy spotkanie w knajpie. Było spokojnie, mało alkoholu i żadnej rozróby. Nauczycieli mieliśmy fajnych, żaden nie zasłużył na "zemstę".

      Usuń
  2. Studniówkę pamiętam i dobrze wspominam, a na balu maturalnym jedna z koleżanek była już w zaawansowanej ciąży.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie byłam na studniówce, za to byłam na spotkaniu, po maturze, w knajpie- niby uroczyste, ale bardzo fajne. Była w ciąży, czyli szybko odchowała dzieciaki i miała spokój podczas, gdy inne jeszcze tkwiły w pieluchach. Takich babeczek było całkiem sporo.

      Usuń
  3. Ja byłam na prywatnym balu maturalnym, który urządzili rodzice mojej koleżanki tylko dla jej bliskich przyjaciół. To była tak bardziej uroczysta "prywatka".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie się udał:) Mniej osób, tylko swoi. A mój rocznik 50 lat temu zdawał maturę:):)

      Usuń
  4. Nawet do mnie nie mów o studniówkach! 😡 🤬

    OdpowiedzUsuń
  5. Moja studniówka, to sala gimnastyczna przystrojona bibułkami i odtwarzany wokół modny wtedy przebój - Jak się masz kochanie?.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całkiem nieźle- ten przebój to utwór właśnie do tańczenia na imprezach szkolnych, wszyscy się przy nim świetnie bawią, bo i słowa chwytliwe i bardzo rytmiczny. Dekoracje bibułkowe wcale nie były najgorsze. Jak ktoś miał fantazję, to piękne "światy" z nich wyczarowywał. No i nie szły na nie tysiące.

      Usuń
  6. Widoczne rocznikowe podobieństwo, bo moja studniówka też była na sali gimnastycznej, dekoracje z krepiny i bibułki a drabinki przykryte rysunkami przyszłych maturzystów. Nie było zwyczaju bycia na studniówce z osobą towarzyszącą, wszyscy tańczyli ze wszystkimi… To było tak dawno…

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 50 lat to dawno, ale wspomnienia jakby świeże:) Moda na studniówki w knajpach zaczęła się około 20 lat temu. Wtedy też była moda na "zakończenia" w knajpach- klasy 6 w podstawówce, i klasy 3 w gimnazjum. A teraz te studniówki to jakiś obłęd- z osobami towarzyszącymi, a całość niesamowicie droga na osobę. Dlatego sporo osób rezygnuje. To jest tak, jak z komuniami- są rodzice "nacisku" i nie przegadasz- ma być z pompą i paradą.

      Usuń
  7. Uwielbiam oglądać kabarety 😁😁 a studniówkę wspominam miło, tak samo na sali gimnastycznej ale już z trochę większą pompą 😊 Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wszystkie lubię, a w tych lubianych, nie wszystkie skecze są na poziomie, ale ogólnie oglądamy i zarykujemy się śmiechem. To dobra odtrutka na smutki i pomaga.

      Usuń