Nie przepadam za pączkami, dlatego zazwyczaj nie mają one miejsca w naszym domu. W tłusty czwartek smażę chrust i dzisiaj też miałam taki zamiar, ale Młoda przyniosła wczoraj pączki, które sama zrobiła. Nie są one full wypas, jak z cukierni, są mniejsze, bardziej zbite, ale w smaku o wiele lepsze od "przemysłowych", nadmuchanych", wiecznie żywych", na spulchniaczach, "przedłużaczach", przez następny tydzień.
Nie mogliśmy im przepuścić, trzeba było ocenić i docenić, dzisiaj zostało ich niewiele. Chrust usmażę na Śledzia", a śledzia jemy kiedy tylko mamy na niego ochotę. I tak to się uzupełnia i wypełnia😄😄😄
I rapujemy na "tłustą nutę"
He he właśnie jutro nastawiam płaty śledziowe w słoju, bo mam na nie ochotę, mąż jest krojczym cebulowym:) W niedzielę mam wolne i planuję faworki, dzisiaj mamy pyszne pączki że sprawdzonej cukierni, z konfiturą różaną.
OdpowiedzUsuńA taki modny dubajski kosztuje 30 złotych!
Ten dubajski to pewnie ze złotem albo z ropą:):):)Główny krojczy cebulowy brzmi dumnie:):) Szkoda, ze tak daleko mieszkacie, bo chętnie bym go wypożyczyła do krojenia cebuli.
UsuńJedyne pączki, które mi smakowały były pieczone przez babcię i miały w środku powidła, ale o tym już pisałam.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPączki domowe są najlepsze, ja tez nie przepadam, więc mąż paczki, ja drożdżówkę z porzeczkami.
OdpowiedzUsuńNo i to się nazywa świętowanie tłustego czwartku. Drożdżówka z porzeczkami? Czyli każdy owoc można włożyć do drożdżówki i będzie smaczna. Ciekawa jestem, czy ktoś spróbuje upiec drożdżówkę z kiwi:):):)
Usuń