„Teraz nie czas myśleć o tym, czego nie masz. Myśl, co potrafisz zrobić z tym, co masz.” – Ernest Hemingway

środa, 21 maja 2025

Polowanie.

Pełno tu drapoli. Tego sokoła pustułkę zauważyłam w momencie, kiedy zawisł nad polem za drogą. Pobiegłam po aparat i zdążyłam sfilmować jak wcina upolowanego, w międzyczasie, ptaszka. Trochę ptaszka podżarł, resztę w całości połknął (?). Pewnie zaniósł tę resztę do gniazda, by nakarmić młode. Nie znam się na zwyczajach sokołów, ale gdyby chciał się sam nażreć, to kawałkowałby mięcho nadal. Poleciał, ale nie dlatego, że się mnie wystraszył. 


 


 Przeleciał nad ogrodem i tyle go widziałam.

Drugi film nakręciłam trochę później, sokół wrócił i znów zawisł nad polem. 


 

Trzeci raz zauważyłam go na dole ogrodu- siedział na brzozie. Kiedy mnie zobaczył, zerwał się i poleciał w stronę chłodni. Pustułki robią gniazda pod dachami budynków, w starych murach, wieżach… może ta ma gniazdo gdzieś pod dachem chłodni?

 

22 komentarze:

  1. Jakąś mysz upolowała albo kreta. Coś niedużego- tak mi się wydaje.
    Pustułka trzepocząca skrzydłami nad ziemią przypomina srokę.
    U nas jastrzębie krążą nad okolicą. Siedzą na przydrożnych płotach. Czasami obawiam się, podczas spacerów, o Lunę. Mała, biała podobna do królika. Nie chciałabym aby jastrząb ją upolował.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej ptaka. Niedaleko latały zaniepokojone jaskółki. Jak idzie obok Ciebie, to drapol raczej się nie odważy, ale głowy nie dam. Porywa kury z podwórka, to i psa może, chociaż je nie słyszałam o czymś takim.

      Usuń
  2. Fajnie masz , że możesz obserwować takie piękne ptaszory. Ja to mam za oknem co najwyżej gołębie grzywacze no i wszędobylskie wróble, czasem wrony dwóch różnych gatunków, ale pewnie wkrótce będzie słychać trele kosów i może znowu będzie mi któryś kos towarzyszył skacząc po trawniku gdy idę wolno chodnikiem. Tu jest naprawdę sporo kosów, pewnie dlatego, że na przydomowych trawnikach jest dużo gęstych krzewów liściastych, a posadzone wzdłuż ulicy drzewa są olbrzymie, bo większość z nich pamięta Berlin z początku XX wieku. A córka ma na podwórku olbrzymia, starą lipę i na niej pan słowik miał gniazdo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kosy łatwo się oswajają z widokiem człowieka i są towarzyskie. U nas wiją gniazda zaraz przy tarasie i w ogóle się nami nie przejmują. Słowików tutaj nie słyszałam. W Bielsku, gdzie mieszkałam też śpiewał na starej lipie.

      Usuń
  3. Niby mam sporo zieleni blisko domu, ale ta ruchliwa przyroda dość uboga: sroki, wrony,gołębie, czasem jakaś wiewiórka…

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to wcale nie taka uboga. Coś się jednak dzieje. Może nie masz szczęścia do spektakularnych ptasich akcji.

      Usuń
  4. połknął, ale tylko do wola, to faktycznie była porcja dla maluchów...
    nasz Kudłaty poluje, ale na razie niezbyt intensywnie... być może to kwestia pogody i zwierzyna łowna tak chętnie nie paraduje po polu... do tego jeszcze sprawa techniki polowania, jakiś czas temu stracił drugiego kła, ma teraz tylko prawy-góra, lewy-dół, więc jest mu trudniej... poza tym wiek... co prawda koty znakomicie potrafią maskować pewne deficyty sprawności, ale mimo wszystko aktywność łowiecka spada...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak sobie pomyślałam, kiedy wciągał mięsko do gardzioła. Kudłaty musi pociesznie wyglądać z tymi zębiskami po przekątnej. Nie martw się, jeszcze Ci naznosi futerkowych.

      Usuń
    2. tak bardzo nie widać, dopiero jak ziewnie... jak na razie w tym sezonie przyniósł myszę, padalca, jaszczurkę i rudzika(?), czyli chwilowo futerkowe w mniejszości...

      Usuń
    3. Bogate łowy, ale w przyrodzie robi spustoszenie. Namów go na futerkowe, tego jest zatrzęsienie.

      Usuń
  5. Kiedyś widziałam na polu takie polowanie...przy drodze do Poznania często widujemy drapieżniki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest zakaz polowania na ptaki drapieżne. Czasem sobie myślę, że jednak jest ich tutaj zbyt wiele. Mniejsze ptaki znikają.

      Usuń
  6. W życiu na żywo nie widziałam sokoła. Za to mnóstwo u nas sów, bardzo je lubię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sokół pustułka jest bardzo charakterystyczny- szczupły, skrzydeł ma w kształcie sierpa. No i ten zwisł nad ziemią, w trakcie polowania, też jest dla niego charakterystyczny.
      Sowy też bardzo lubię. Od czasu do czasu słyszę delikatne pohukiwania uszatek w głębi ogrodu.

      Usuń
    2. I mam słabość do gołębi. A niech se srają😀

      Usuń
    3. Do gołębi mam stosunek taki, jak do pozostałych ptaków- fajnie, że są. Nie mieszkam w mieście, ale tam gołębie jednak bardzo szkodzą, bo ich odchody niszczą elewacje, dachy, farbę na parapetach itp.
      Najbardziej lubię jaskółki, żurawie, sowy i wilgi.

      Usuń
  7. Za mało mam kontaktu z naturą. Za mało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to w teren, w teren biegiem marsz:)

      Usuń
    2. Ale gdzie ten teren znaleźć? Chodniki, samochody, hałas, spaliny, beton...

      Usuń
    3. A oprócz tego tereny zielone nad rzeką, parki i poza Rzeszowem też piękne tereny są.

      Usuń
  8. Moje ptaszki straszy coś większego. Nie znam się zbytnio, ani też nie mam zbyt dobrego wzroku by dostrzec z daleka z czym mam doczynienia, ale to coś zdapieżnego i dużego.

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajosko, u mnie w niedzielę pozowała do zdjęć kania. Nie do moich, ale brat za nią biegał ;D

    OdpowiedzUsuń