Widok na Bielsko-Białą ze szczytu Szyndzielni. (Zdjęcie z Internetu)
Wczoraj przez naszą gminę przejechał Tour de Pologne. Oglądamy wyścigi kolarskie tak w wykonaniu męskim, jak i w damskim. Obejrzeliśmy Tour de France, a teraz oglądamy zmagania kolarzy w Tour de Pologne. Mamy też zamiar zobaczyć pierwszy Tour de Pologne w wykonaniu damskim. Będą to tylko trzy etapy, ale i tak cieszy, że w końcu damskie kolarstwo szosowe zostało w Polsce docenione. Zwłaszcza, że mamy znakomite kolarki- Kasia Niewiadoma i Dominika Włodarczyk (3 i 4 miejsce w ogólnej klasyfikacji Tour de France).
Wracając do wczorajszego etapu- interesowało nas, jak sobie poradzą kolarze na drogach naszej gminy. Jest tam parę miejsc, w których mogli się wysypać i solidnie potłuc. Mogło być tak, jak w poprzednim etapie, gdzie kolarze powpadali na pełnym pędzie do rowu, a lider z poważnymi urazami został przewieziony do szpitala. Na tym etapie mogła to samo się przydarzyć, bo cała trasa, a zwłaszcza pętle po Cieszynie, były dosyć trudne.
Na szczęście, cały etap kolarze przejechali bez wypadku.
Zwycięzcy na podium w Cieszynie. (zdjęcie z: https://www.radio90.pl/tour-de-pologne-w-cieszynie-wielkie-emocje-piekna-rywalizacja-i-promocja-miasta-wideo-foto.htmlA teraz tytułowe "i tak, i nie"- wyścig komentują dwaj panowie. Bardzo ich komentarze lubię, bo mówią wiele interesujących rzeczy nie tylko o samym wyścigu, o jego uczestnikach, historii, ale mówią również ciekawe rzeczy o miejscowościach, przez które kolarze przejeżdżają. No i dotarliśmy do Bielska- Białej. Nagle... zamarliśmy z Jaskółem w zdziwieniu, bo pan komentator oznajmił, że Bielsko jest na Śląsku, a Biała kiedyś należała do Polski, Potem dodał że Bielsko należało do Księstwa Cieszyńskiego. Hmmmm.....Niby się zgadza, ale jednak coś zgrzytnęło. Bo to takie poplątanie z pomieszaniem, a w głowach pozostanie skrót- „Bielsko należy do Śląska”, co nie jest takie oczywiste.
Kolarze na ulicach Bielska ( zdjęcie z: https://lubbie.pl/foto-bb/tout-de-pologne-na-ulicach-bielska-bialej)
Trochę się "czepnę"
Po pierwsze Bielsko faktycznie kiedyś należało do księstwa Cieszyńskiego, ale geograficznie Śląsk Cieszyński kończy się w Jaworzu, czyli na granicy z Bielskiem. Bielsko i Biała były długo odrębnymi tworami miejskimi, a rozgraniczała je rzeka Biała. Oba miasta należały do odrębnych krain historyczno- geograficznych. Bielsko należało Korony Czeskiej, do Księstwa Cieszyńskiego, potem do Śląska Austriackiego, województwa katowickiego, województwa bielskiego i teraz należy do województwa śląskiego.
Biała należała do Księstwa Oświęcimskiego, Królestwa Polskiego, a potem do Galicji (panowanie austriackie), wreszcie do województwa krakowskiego, województwa bielskiego, a teraz, wraz z Bielskiem, należy do województwa śląskiego. Bielsko należało od zawsze do Śląska (ale mowa o Śląsku Cieszyńskim), a Biała do regionu Małopolskiego. Oba miasta połączono w 1951 roku, tworząc jedno miasto Bielsko- Białą.
Przez sporą część swego istnienia Bielsko było pod panowaniem książąt cieszyńskich (w ramach państwa czeskiego), krótko pod panowaniem księcia pszczyńskiego, potem było własnością arystokratów czeskich i nawet księcia węgierskiego. Bielsko wraz z okolicami po tej stronie Białej nazywano nawet państwem bielskim. Bielsko od początku było miastem przemysłowym, głównie włókienniczym, a aż do II wojny światowej przeważała w nim ludność niemiecka- skutek XVIII wiecznego osadnictwa rzemieślników, kupców, przybyłych z Austrii, Moraw i Czech.
Mapa z 1855 roku- Bielsko zaznaczyłam biała strzałką. Za Białą zaczyna się GalicjaPo pierwszej wojnie śląskiej między Prusami i Austrią, Bielsko przypadło Austrii, był to kraniec Śląska Austriackiego.
Po I rozbiorze Polski, Bielsko zostało w granicach Śląska Austriackiego, natomiast Biała weszła do prowincji Galicja, a konkretnie do Królestwa Galicji i Lodomerii.
Sama historia wskazuje, że Śląsk Górny ze Śląskiem Cieszyńskim, mimo, że mają taką samą nazwę w pierwszym członie, mało łączy, a Bielsko wraz z Białą z tymi dwoma Śląskami prawie nic nie łączy oprócz kilku „przechodnich” władców.
A teraz najważniejsze- jeżeli powiecie bielszczaninowi, że jest Ślązakiem to was wyśmieje. On jest takim samym Ślązakiem, jak Częstochowianin, bo Bielsko i Częstochowa należą do województwa śląskiego choć kulturą, historią, zwyczajami, strojami, oba miasta nie mają z Górnym Śląskiem styczności.
Można jeszcze podczepić Bielsko pod śląskość cieszyńską, ale też jest to dosyć naciągana śląskość. Bielsko-Biała z racji swego położenie na granicy dwóch kultur- małopolskiej i śląskiej (cieszyńskie), posiada unikalną tożsamość kulturową, tożsamość regionalną.
Nawet mowa, jak posługują się w Bielsku-Białej, bardzo różni się od tej np. z Jaworza (gwara cieszyńska) oraz od tej z Goczałkowic- gwara pszczyńska. Nie ma w niej naleciałości śląskich.
W latach 70. oraz 80. XX wieku miasto bardzo się rozbudowało- dużo nowych osiedli, powstała fabryk Fiata, rozbudował się przemysł i pewnie sporo ludzi z górnego Śląska się tam przeprowadziło. Zamieszkało w Bielsku- Białej sporo ludzi z całej Polski. Miasto zostało miastem wojewódzkim i nabrało jeszcze większego charakteru miasta kosmopolitycznego. To miast bardzo różniło się i nadal różni od takich miast jak Cieszyn, Oświęcim, Pszczyna, czy Żywiec swoją otwartością i rozmachem.
Mieszkałam W Bielsku-Białej 8 lat, a potem jeszcze przez następne 8 jeździłam do pracy do tego miasta. Muszę przyznać, że mieszkało mi się tam bardzo dobrze i nigdy nie odczułam w tym mieście atmosfery małomiasteczkowości czy zaściankowości, co często odczuwam podczas pobytu w Cieszynie oraz w Pszczynie.
Jedyne, co mi się nie podoba, to określenie tego regionu nazwą Podbeskidzie. Powstała ona, kiedy trzeba było określić związek zawodowy „Solidarność', powstający na tym terenie. Nazwano go NZZ Solidarność region „Podbeskidzie”, a potem nazwa objęła obszar wokół Bielska-Białej. Określenie to funkcjonuje od 40 lat i się dosyć przyjęło, niemniej mnie się ono nie podoba. Uważam to za wydumany twór.
Wracamy do śląskości Bielska- Białej i jego mieszkańców.
Owszem, bielszczanin może mieć korzenie śląskie lub małopolskie, ale nigdy nie będzie „hanysem”, ani „cieszyniokiem”. Zwłaszcza ten, który się w Bielsku- Białej urodził i czuje się, z racji tego, z tym miastem związany. Moja córa, urodzona w Bielsku- Białej, nie powie o sobie- jestem Ślązaczką. Ona jest bielszczanką bez dodatkowego określania się. Ślązak powiem- „Jestem z górnego” albo „Jo je Ślónzok, cieszyniak powie- „Jestem z Księstwa Cieszyńskiego”, albo „Jo je cieszyniok”, albo „Jo je stela”.
I taka ciekawostka- jeżeli powiecie „cieszyniokowi”, że jest Ślązakiem, to też was wyśmieje. Bo określenie Ślązak na cieszyńskim i w Bielsku-Białej to określenie Ślązaka z Górnego Śląska. No a przecież to „hanysy”- niezbyt lubiani w tych regionach.
Zastanawiam się, jak długo jeszcze będzie pokutować w mentalności Ślązaków ta granica prusko- austriacka, to dzielenie się Ślązaków na cesaroków i prusoków.
Przy czym bardziej podkreślają swoją odrębność i jakby wyższość cesaroki, niż prusoki.
Bielsko Biała nigdy nie ciągnęło do Śląska, a większość mieszkańców tego miasta chętnie zrezygnowałaby z przynależności do województwa śląskiego.
Marzy im się powrót województwa bielskiego i samostanowienie.
Historię Bielsko przedstawiłam w ogromnym skrócie. Chodziło mi głównie o to, by pokazać, że mimo, iż Bielsko należy do Śląska Cieszyńskiego, problematyczne jest automatyczne włączanie go do Śląska bez podania którego.
Mała promocja tego ładnego miasta oraz jego okolic. Trochę historii, trochę współczesności, zobaczyć warto.
https://bielsko-biala.pl/historia-miasta
Bardzo skomplikowane to wszystko, to kogo można nazwać Ślązakiem?
OdpowiedzUsuńWszyscy są Ślązakami, tylko spróbuj im to powiedzieć wprost. Na pewno Ślązakiem jest ten z Górnego Śląska i autochton z Dolnego Śląska. Ten pierwszy wręcz podkreśli, że jest Ślązakiem, a ten drugi? Nie jestem pewna. Natomiast ten z cieszyńskiego podkreśli najpierw, że jest cieszyniokiem, a potem jak powie, że Ślązakiem, to zaakcentuje, że z cieszyńskiego. Bielszczanin nie nazwie siebie Ślązakiem.
Usuńna główny temat to ja się nie odzywam, bo na tych niuansach geograficzno-historycznych za mało się znam, więc tylko grzecznie sobie poczytam po cichutku...
OdpowiedzUsuń...
natomiast jakąś frajdę mi sprawia, że jest coraz większe równouprawnienie w sporcie, że coraz bardziej znika podział na sporty kobiece i męskie... właściwie to już zniknął, jest tylko kwestia popularności wśród ludzi określonej płci... i są jeszcze takie różnice na poziomie detali, jak na przykład gimnastyka sportowa, gdzie są inne konkurencje dla pań i dla panów... to akurat się chyba długo nie zmieni, bo tu dochodzi sprawa tradycji... ale generalnie podoba mi się to, co się dzieje...
p.jzns :)
Kobiece sporty zawsze były niejako w tle męskich, a teraz są coraz bardziej popularne. Zwłaszcza te, które do tej pory jawiły się jako typowe męskie. Oglądamy piłkę nożna w wykonaniu żeńskim i teraz kolarstwo szosowe. Coraz lepiej wyglądają kobiece skoki narciarskie, boks, podnoszenie ciężarów. Fakt, że jeszcze ciągle są niedofinansowane spychane, ale to się jednak zmienia.
UsuńMam to (nie)szczęście, że wszelkie Tour de Pologne, zloty harleyowców, masa krytyczna na rowerach albo na rolkach, Bieg Niepodległości, rajd samochodów zabytkowych i wszelkie inne dziadostwo wali mi pod oknami mieszkania. Jakby mi mało było codziennych aut i korków.
OdpowiedzUsuńMogę rozwinąć temat albo Ci współczuć. Poprzestanę na tym drugim.
UsuńKomentarz dotyczył tylko tych faktów, które przedstawiłaś na początku: Bielsko należało do Śląska, a Biała do Polski, bo tak się przedstawiają fakty. Nie chodziło o to, kim są mieszkańcy -- jest to dla mnie tym bardziej zrozumiałe, że przy tak dużej ilości ludności napływowej oświadczanie komuś, że jest Ślązakiem, może nie zrobić na nim żadnego wrażenia.
OdpowiedzUsuńBielsko należało do Śląska- fakt, ale do Śląska Cieszyńskiego, a tego już komentator nie dopowiedział, przez co sprawił mylne pojęcie, że Bielsko należało do Śląska w takim rozumieniu, jakie przejawia większość Polaków,. Czyli do Górnego Sląska. Biała należała do Polski przed rozbiorami i tego komentator też nie dopowiedział.
UsuńByć może dla nich nie ma znaczenia takie rozgraniczenie, ale dla Ślązaków ma.
Napisałam w komentarzu dla Jotki jak to wygląda.
I chodziło mi głównie o komentarz sprawozdawcy, a nie napływowych. Poza tym Ślązacy nie mówią napływowym , że są Ślązakami- tego twojego zdania nie rozumiem.