„Teraz nie czas myśleć o tym, czego nie masz. Myśl, co potrafisz zrobić z tym, co masz.” – Ernest Hemingway

16 sierpnia 2025

Mokosz, bogini, o której już się nie mówi.

 


Wczoraj katolicy obchodzili święto Matki Boskiej Zielnej- ja wiem, że oni inaczej podchodzą do tego święta i nie plony są w nim najważniejsze, ale ja, znając historię słowiańskiej Mokoszy, nie potrafię inaczej to katolickie święto nazwać. Tylko w takiej otoczce- plonów, ziół i kwiatów- Matka Boska dla mnie jest strawna. Wszystkie inne jej nazwy odrzucają mnie. Niezrozumiały jest dla mnie także kult Matki Boskiej, stawianej wyżej od Jezusa, a nawet głównego Boga katolickiego.

Ale ja nie będę teraz rozwodzić się nad Matką Boską, bo dla mnie nie jest ona w ogóle ważna. Natomiast wkurza mnie to zawłaszczanie przez katolicyzm świąt pogańskich i wmawianie innym, że tylko tak, a nie inaczej było. A jeżeli już się wspomina bogów słowiańskich, to stawia się ich w złym świetle oraz umniejsza ich boską ważność

O święcie Wojska Polskiego oraz rzekomym Cudzie nad Wisłą, też nie będę tutaj pisała. Historia potwierdza- cudu nie było. Święto Wojska Polskiego może być obchodzone w rocznicę każdej bitwy, w której ginęli lub zwyciężali polscy żołnierze.

I szkoda, że piękne słowiańskie święto chyba najważniejszego dla Słowian bóstwa, tak bardzo wygumkowano.

 Jedna z wersji- fajnie się słucha.

 O Mokoszy, słowiańskiej Matce Ziemi, obszernie pisałam w tym poście.

 https://poranek55.blogspot.com/search/label/S%C5%82owianie


38 komentarzy:

  1. W co kto wierzy tak długo mnie nie obchodzi aż do momentu w którym ktoś każe mi wierzyć w to, co mnie zupełnie nie przekonuje, nie jest zgodne z moim tokiem rozumowania i doświadczeń życiowych. Wszelakich bogów wymyślili ludzie. Nie wiemy skąd się wzięliśmy na tej planecie, czy może jesteśmy jako ludzkość potomkami mieszkańców innej planety, która od milionów lat już nie istnieje. Kosmos wszak olbrzymi jest i na pewno nie jesteśmy jedynymi inteligentnymi istotami w nim. A kwestia zawłaszczania dla siebie cudzych wierzeń, przekonań i historii dotyczy chyba wszystkich mieszkańców Ziemi. A nasza planeta znajduje się w bardzo mało zapełnionym zakątku Kosmosu, niemal pustym zdaniem astronomów, choć gdy wieczorem spoglądamy w niebo wydaje nam się, że jest aż gęsto od innych planet i ich księżyców.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od kiedy to wszystko sobie poukładałam, poznałam, w jaki sposób narzucanie wiary przebiegało, przeczytałam Biblie i jej opracowania, a potem sporo książek historycznych i tych z teoriami o innych nieziemskich cywilizacjach, podchodzę do tego w miarę spokojnie.
      Wierzenia słowiańskie i bóstwa słowiańskie nie są do końca poznane, bo nie ma dobrych źródeł historycznych. Ale warto chociaż tę wiedze ukazywać, bo mnóstwo ludzi jeszcze ciągle uważa, że tutaj było od razu chrześcijaństwo, a te bóstwa słowiańskie to jakieś bajki.

      Usuń
  2. Piękna opowieść! dawniej ludzie podchodzili z szacunkiem do Ziemi i natury, nie to, co teraz, gdy próbują uczynić ją poddaną i ograbiają ze wszystkiego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podchodzili z szacunkiem do ziemi, bo pozwalał im przeżyć. No i te piękne wierzenia oraz obrzędy, takie bliskie, przyjazne, bez strachu,obaw i przymusu, bardziej do nich przemawiały. A potem przyszło chrześcijaństwo i narzuciło jarzmo, odebrało całą urodę ich wierzeniom, zakazało.

      Usuń
  3. To specyfika polskiego katolicyzmu, tutejszy kościół jest maryjny, a przecież to Bóg jest centrum. Zawsze mnie zastanawiało jak to możliwe, że otacza się kultem kobietę przy jednoczesnym odrzuceniu tejże płci od jakiejkolwiek władzy w kk.
    Mnie z kolei to zawłaszczanie nie przeszkadza, widzę w tym jakiś bieg czasu, przejście historyczne, bo przecież wszyscy jesteśmy z pogaństwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak silna wiara w Maryjkę ciągle mnie zadziwia i budzi niesmak przesada w jej kulcie. Rozumiem kobiety, że "oddają się pod jej opiekę", bo kobieta jest im bliższa, ale stawianie Matki Boskiej ponad wszystkich "bogów" jest dziwne, tym bardziej, ze chrześcijaństwo nigdy kobiet nie szanowało i stawiała niżej w hierarchii społecznej. Taka dziwna paranoja.
      Mnie bardziej wkurza przemilczanie i zafałszowanie historii tych ziem, włącznie z wierzeniami i bogami ludzi, którzy żyli na naszych ziemiach- mówi się, że Słowianie, ale tu różne ludy były przed Słowianami, choćby Celtowie. O ich wierzeniach też się nie mówi, chociaż znamy je z historii innych państw europejskich. Nie wszyscy jesteśmy z pogaństwa- Żydzi nie- oni mieli jednego Boga. Ale gdyby sięgnąć w głąb prehistorii to tak, ludzie byli wtedy poganami w pojęciu chrześcijaństwa.
      Zawłaszczanie wstrętne, ale głównie zatajanie, przemilczanie, wręcz rugowanie wierzeń słowiańskich jest paskudne.

      Usuń
    2. to nawet byłoby fajne, gdy katolicyzm ewoluował w kierunku matriarchalnej religii stawiającej na topie kobietę, niech jej będzie Marysia na imię, bo się fajnie kojarzy ze Świętym Zielem... bogini matka, opiekunka ogniska domowego, etc, tylko niezbędny jest też aspekt miłości, tej konkretnej takiej (wiemy, o co chodzi), którą katolicyzm i całe chrześcijaństwo neguje... czyli taka bozia złożona z kilku fajnych pań: Hery, Demeter, Hestii z Afrodytą na czele... to naprawdę ciekawa, niegłupia koncepcja...

      Usuń
    3. Te wszystkie Boginie mają podobne cechy. Mokosz to bogini działająca na powierzchni ziemi, ale i w podziemiach. Nienasycone katolickie samce, w dawnych wiekach, musiały podkreślić niższy status kobiety np. "„Kobieta jest istotą pośrednią, która nie została stworzona na obraz i podobieństwo Boga. To naturalny porządek rzeczy, że kobieta ma służyć mężczyźnie.” (św. Augustyn 354-430 -ojciec Kościoła). A takich perełek jest więcej przecież. No to jak miała ta cała religia ustanowić Boginię nad wszystkimi? A czczenie Matki Boskiej jest na zasadzie- a tam czcijcie sobie kobietki, macie swoją "boginię". To jest klasyczne zatkanie gęby chrześcijankom.

      Usuń
  4. powiedzmy sobie szczerze, że panteon słowiańskich bogów i słowiańskie święta to mocno pochrzaniona sprawa, bo nasza rodzima wiara nigdy nie stanowiła jakiegoś ujednoliconego systemu, każdy region, czy wręcz każda wiocha uprawiała ją inaczej, po swojemu... to trochę tak, jak obecny hinduizm... podam taki wyrazisty przykład: w jednej wsi był zakaz hałasowania podczas Dziadów, wręcz nakaz ciszy, za to w drugiej wsi obok był obowiązek hałasowania, bębny, kołatki, etc... w pierwszej chodziło o to, żeby nie zwabiać złych duchów, w drugiej żeby je odstraszać... nasi polscy rodzimowiercy do tej pory są niedogadani w wielu kwestiach, pominę już kwestie skąpego materiału jaki mają do dyspozycji, aby to wszystko odtworzyć... sama Mokosz była wtedy czczona rozmaicie, w wielu wersjach i pod różnymi imionami... mimo tego archetyp bogini Ziemi istnieje w całym mnóstwie rozmaitych religii (czasem w ukrytej formie), ale curiosum są religie abrahamiczne, bazujące na Biblii, które postulują przejęcie nad nią władzy, a w konsekwencji jej zniszczenie...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyżej Ci napisałam- nie ma źródeł historycznych, które by mówiły o wierze Słowian- źródeł takich, jak np. o wierzeniach starożytnego Egiptu. Nie wioska, a grupy słowiańskie, jakie zasiedlały regiony ówczesnej słowiańszczyzny. Te wszystkie informacje o wierzeniach Słowian są w dużej części wytworem fantazji- "Wyobraźmy sobie....". Pozbierano kawałeczki wiedzy o Słowianach i ich wierzeniach z całej południowo- wschodniej Europy, dorzucono wierzenia Słowian połabskich i tych z Wolinu oraz tych z ziem łużyckich, potem to dobrze wymieszano i spróbowano pokazać wierzenia Słowian jako całość. Pojawiają się wprawdzie te same bóstwa o różnych nazwach, ale to ciągle są domysły. A teraz , od kilkunastu lat utworzyły się grupy Słowian z wierzeniami i tworzą "nową historię". I każda grupa powiela to, co stworzyła wcześniej powstała. Ewentualnie coś doda, rozbuduje. Ja te wszystkie słowiańskie historie, łącznie z wierzeniami, traktuję z przymrużeniem oka, chociaż uważam, że są mi bliższe niż chrześcijaństwo. Po prostu uważam, że to natura zasługuje na czczenie, a nie wymyślony okrutny Bóg chrześcijański wraz z tym całym biblijnym towarzystwem.

      Usuń
  5. W winnicy w której kiedyś pracowałem właściciele mają fioła na punkcie mitologii słowiańskiej.
    Na terenie samej winnicy powiewa dumnie flaga Słowian. Ich drugą pasją jest bydło. Po winnicy włóczą się malutkie krowy rasy Dexter. Wszystkie one posiadają słowiańskie imiona. Jedną z nich jest właśnie wspomniana przez Ciebie Mokosz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nadanie krowi imienia największej słowiańskiej bogini jest chyba nieporozumieniem. Ci Słowianie chyba nie rozumieją jakie znaczenie miało czczenie tej bogini. I chyba w nią nie wierzą, bo gdyby wierzyli, nie nadali by krowie jej imienia, bo nie tylko ona mogla nosić to imię. Nie szarga się w ten sposób świętości.

      Usuń
    2. @Jaskółka...
      chyba słowiańscy rodzimowiercy lepiej wiedzą, co szarga ich świętość i co jej nie szarga?... uważam, że nieporozumienie jest wtedy, gdy niewyznawca zaczyna pouczać wyznawcę, jak ma uprawiać swoją wiarę...
      chyba, że coś przeoczyłem, na przykład wzmiankę o tym, że konwertowałaś rodzimowierstwo, wystarczy słowo i cofam ten sęk...

      Usuń
    3. Nie no przestań- wierzą w boginię, a nazywają jej imieniem krowę- mam wrażenie, że coś u tych rodzimowierców szwankuje w kwestii pojmowania świętości. Wydaje mi się, ze nawet u Słowian takich rzeczy n ie robiono- luz w świętowaniu, w obrzędach wcale nie oznacza, że narusza on szacunek do świętości bogów. I jestem przekonana, że tamci Słowianie nic podobnego by nie zrobili. Czytałam strony różnych grupo Słowian- oni bardzo się różnią, a to dlatego, że żadna z tych grup, jak i my wszyscy, Nie mamy dobrych źródeł na temat wierzeń Słowian. Wszystko opiera się na kruchych podstawach i domysłach.

      Usuń
    4. Odnoszę wrażenie, ze te grupy słowiańskie świetnie się bawią w słowiaństwo- robią rekonstrukcje, chodzą ubrani w ciuchy, które sami zmajstrują, wytwarzają żywność- to jest takie samo hobby, jak inne. Ale ja się najbardziej wkurzam, kiedy robią pokazy i twardo twierdzą, że tak Słowianie postępowali, mącą w głowach ludziom. Nie ma u nich refleksji, że owszem tak mogli żyć Słowianie, ale to nie jest pewnik. A ludzie wychodzą z pewnikami w głowach i mają fałszywy obraz historii.

      Usuń
    5. przepraszam, a gdyby tak nazwali konia lub kota to też miałabyś problem?... nie wspomnę o psie lub świni, bo pewnie byłby większy dramat, niż z krową :) próbujesz stosować naszą, obecną hierarchię stosunku do różnych zwierzaków do hierarchii, którą mieli kiedyś Słowianie, o której zresztą niewiele wiemy... tymczasem są przesłanki, aby przypuszczać, że krowa /bydło/ cieszyła się u Słowian dużym szacunkiem, nawet miała swojego patrona Welesa, który był też bogiem bogactwa, które zresztą często mierzono ilością bydła... to w naszych czasach dopiero krowa stała się jednym z symboli głupoty, niejedna kobieta usłyszała "ty głupia krowo" jako epitet... być może właściciele tamtych krów rasy Dexter próbują tak rozumować, jak dawni Słowianie i uważają, że takie imię dla krowy nikogo nie obraża: ani krowy, ani Mokoszy...
      ...
      rodzimowierstwo słowiańskie i odtwórstwo historyczne to trochę dwie oddzielne bajki, mimo że oba środowiska mocno się ze sobą zazębiają... mimo to jednak jest wielu odtwórców historycznych niewierzących /w wiarę rodzimą/ i jest wielu rodzimowierców, którzy odtwórstwem historycznym...
      że się dobrze przy tym wszyscy bawią?... to chyba piękne, że ktoś bawi się swoim hobby /lub nawet zawodem/ i piękne, że bawi się swoją religią...
      co do religii, to spójrz na niektóre denominacje protestanckie, oni też się świetnie bawią, zwłaszcza podczas swoich obrzędów...

      Usuń
    6. */errata, zjadłem słowa, ma być: "jest wielu rodzimowierców, którzy odtwórstwem historycznym się nie zajmują"...

      Usuń
    7. :):):):) Prawdę rzekłeś waść:):):) Nie zajmują, a też mieszają ludziom w głowach. W sumie to, co przedstawiają, to ładna bajka, naprawdę wolę taką, niż tę "umęczoną' chrześcijańską.

      Usuń
    8. Nie tak, nic do współczesności nie odnoszę jeżeli chodzi o imię krowy. Napisałam, że współcześni Słowianie nie mają szacunku do bóstwa słowiańskich, a na pewno i mają takiego, jak prawdziwi Słowianie mieli. I wydaje mi się, że choćby nawet byli ci współcześni niewierzący, to są i tak przesiąknięci różnymi kultami. Pójdę dalej, uważam, ze oni z głupoty nazwali krowę Mokosz, bo po prostu nie czują świętości bóstw słowiańskich oraz tzw. trwogi tej świętości. Natomiast nie nazwali krowy Matką Boską, pewnie tak na wszelki wypadek, bo albo obawiali się reakcji chrześcijan (dostać w łeb różańcem to średnia przyjemność), albo właśnie mają zakodowaną te trwogę przed narażeniem się świętości chrześcijańskiej i jej konsekwencji ( większość wywodzi się z rodzin chrześcijańskich z pełnym ich wyposażeniem w wiarę). Poza tym łatwiej czcić kult pogański bez wyraźnych, głośno wypowiedzianych deklaracji ( modlitwa w chrześcijaństwie), skrywając pod płaszczykiem tańca, śpiewów, gestów i zawołań do bóstwa, własnych myśli. A ja śmiem twierdzić, ze to wszystko dla pogan to raczej rodzaj katarsis, odnowy, bycia we wspólnocie, niż czczenie świętości.

      Usuń
    9. I przyszło mi jeszcze jedno do głowy. Jeżeli Ty uważasz, że ja współcześnie odbieram jako niewłaściwe nadanie krowie imienia największej bogini słowiańskie- Mokosz, to prawdopodobnie tak samo odbiera to większość współczesnych ludzi. I popatrz, co się teraz dzieje- chrześcijanie mówią: „Nadali krowie imię swojej największej bogini? KROWIE?” to znaczy, że ta ich bogini nie jest dla nich taka ważna. Oni-chrześcijanie- nigdy nie nazwaliby krowy imieniem Matki Boskiej ( Maryjka to potoczna nazwa), co najwyżej imię Maria może nosić kobieta. I teraz tłumacz te słowiańskie zawiłości z imionami i ich świętością. Nikt w to raczej nie uwierzy. Współcześni Słowianie sami sobie robią kuku. Zresztą uważam, ze i ci historyczni nie nazwaliby zwierzęcia imieniem boga. I tu jest ta różnica między historycznymi i współczesnymi- ci ostatni nie czują tego pogaństwa, bo wychowani wśród chrześcijan ( wtłuczone wzorce chrześcijańskie do łbów w takich rodzinach i występujące w ich rzeczywistości), nie mają o nim zielonego pojęcia. Coś tam wiedzą, coś sobie dopowiedzą, coś nowego, według własnej wyobraźni dodadzą i często sami sobie mydlą oczy, że „tak było”.

      Usuń
    10. Nie przypuszczałem, że pisząc neutralny według mnie komentarz, włożę kij w mrowisko. Nie napisałem, że Ci ludzie są wyznawcami tylko pasjonatami. To, że wiedzą wiele na temat wierzeń Słowian nie znaczy, że wyznają kult bogów słowiańskich. Widzę pozytywy w ich działaniu. Nie oszukujmy się wierzenia Słowian to nie jest mocna pozycja w wiedzy przeciętnego Polaka. Coś tam kiedyś słyszał o Światowidzie w szkole chyba podstawowej i tyle. Sam byłem świadkiem gdy w trakcie prezentacji krówek, ktoś zadał pytanie skąd takie imię. To było jak impuls po którym właściciel zaczął swoją opowieść na temat wierzeń Słowian. Myślę, że w niejednej głowie nieco się rozjaśniło, bo przecież nasi pradziadowie nie siedzieli na drzewach czekając jak ktoś ich z tych gałęzi strąci i ochrzci. Mieli swoją kulturę, swoją wiarę, ba swoje pismo. Przyznam, że przy okazji pracy na winnicy poznałem słowiański alfabet. Widzę więc tu więcej dobra niż zła, a Twoje oburzenie Jaskółko wydaj mi się nieco nadmierne. Czy taka sama byłaby Twoja reakcja słysząc jak ktoś woła na psa Neptun? Niemożliwe? Sam słyszałem jak gość wołał -Bachus do nogi !

      Usuń
    11. Jakie oburzenie? Po prostu napisałam, że nie wydaje mi się, by akurat ci ludzie przemyśleli nadanie imienia krowie. A ponieważ jednak staram się szanować różnych bogów w różnych religiach, to wydało mi się to nietaktem. Nadali jak nadali, ja nie nazwałabym imieniem żadnego boga swojego zwierzaka, chociaż pełno psiaków o imieniu Nero, Hera, Zeus itp. Tylko... czy w czasach współczesnych tym bogom, ktoś odważyłby się nazwać tak psa czy krowę? Czy to nie jest w pewnym sensie lekkie podejście do tematu świętości? Czy nie jest to naruszenie kultu, umniejszanie znaczenia danego boga czy bogini poprzez trywialne wołanie jego imienia, wzywając psa? To dzisiaj tak można? A może jednak należałoby nie robić takich rzeczy, skoro nie jesteśmy pewni, czy tak wtedy robiono? Jeżeli chcemy, by przywrócone wierzenia pogańskie niepoganie traktowali serio, to traktujmy tych bogów również serio.
      Nie potrafię się również przyzwyczaić do imienia Jezus, tak popularnego w krajach latynoskich.
      Ludzie mają jakaś wiedzę o Słowianach i ich wierzeniach. Sęk w tym, że ta wiedza jest czasem oparta na nie wiadomo jakich przesłankach. Najczęściej powielana wraz z błędnymi wyobrażeniami. Chociaż błędnymi to też źle powiedziane. A jaki jest słowiański alfabet, bo dotychczas nigdzie o nim nie czytałam, a sporo już książek historycznych mam za sobą.

      Usuń
    12. Flaga słowiańska czy pansłowiańska- niebiesko-biało-czerwona? Czy prasłowianie mieli flagę? Tego też nie wiemy. Polska nie ma barw we fladze, jakie mają kraje pansłowiańskie, bo Polski, kiedy powstała ta flaga (1848 rok) nie było. Wszystko na temat Słowian tworzy się, tworzyło się na bardziej na domysłach, niż na twardych źródłach historycznych. Dlatego nie lubię, kiedy teraz Słowianie tworzą na temat prasłowian pewniki. My nawet nie wiemy, kiedy oni się dokładnie pojawili na ziemiach Europy , a już Słowianie wschodni są ciągle zagadką. Dlatego wiedza przekazywana przez współczesne grupy powinna być opatrzona trybem przypuszczającym.

      Usuń
    13. "Nie potrafię się do imienia Jezus, tak popularnego w krajach latynoskich"...
      okay, masz z tym problem, to nie Latynosi Ci go stworzyli, tylko Ty sama sobie...
      dokładnie to samo jest z krową o imieniu Mokosz...
      nie pamiętam już naukowej nazwy tego mechanizmu, ale działa to jakoś tak, żartobliwie rzecz ujmując:
      "mam problem stworzony sobie przez siebie z niczego, nie chcę nic z tym robić, ale jak spowoduję, że inni sobie stworzą taki problem, to napięcie mi spadnie, bo w kupie raźniej" :)
      tylko nie bierz tego osobiście, po prostu skojarzyło mi się tylko...

      Usuń
    14. */errata: "również przyzwyczaić"...
      co ja mam z tym zjadaniem słów?... popracować nad tym, czy zrobić sobie z tego problem?... dobre pytanie :)

      Usuń
    15. No cóż, jeżeli piszę jak ja to widzę, to stwarzam sobie problem? Realy? Naprawdę poleciałeś utartym, durnym schematem? No nie wierzę.
      Oczywiście, że wzięłam to do siebie, bo nie zawsze można dyskusję sprowadzić do takiego stwierdzenia „Tylko nie bierz to do siebie”. I to jest teraz to „nie zawsze”.
      Poza tym, uważam, że jednak jest to problem- nie z imieniem krowy, tylko jest problem z wiarygodnością współczesnych Słowian.
      A jak sobie ktoś dworuje z własnej wiary i z własnych bogów, to nie tyle jest to jego problem, co kompletne ośmieszanie się.
      I jeszcze.... wzięłam do siebie, ale niezbyt głęboko, tak że spoko, nie pobiję, nie pogryzę i nie mam zamiaru dawać sobie wmawiać jakichś, wyimaginowanych w umyśle kogoś, problemów jako moje.

      Usuń
  6. Lubie mitologię słowiańską, natomiast polsko-katolickiego folkloru nie znoszę.
    Na bocznym pasku wypatrzłam gobelinowego ptaszka, który mnie zachwycił, po czym dowiedziałam się, że to... wielka porażka. Oj, chciałabym ja w życiu takie porażki odnosić!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na tamtym blogu opisałam tę porażkę. Ja też nie lubię katolickiego "folkloru", uważam, ze wiele tych ich obrzędów w ogóle nie ma sensu np. latanie i sypanie kwitków przed Monstrancją w Boże Ciało. Komu to ma służyć i po co się takie cyrki robi? Nie można się normalnie pomodlić w kościele? najpierw rwie się łebki kwiatom, potem niewychowawczo każe się dziewczynkom, sypać te kwiatki przed pozłacanym naczyniem, a potem tłum depcze buciorami te kwiatki. Ja wiem, ze teraz trywializuję, ale nie podobało się katolikom, gdy poganie obchodzili swoje święta, to dlaczego mam oszczędzać katolików, kiedy oni obchodzą swoje święta.

      Usuń
    2. Słusznie prawisz. W okolicach Bożego Ciała mam te same odczucia. Szlag mnie trafia na to niszczenie przyrody, jestem na to wyczulona. Nie trywializujesz, opisujesz po prostu rzeczywistość.
      Przeczytałam notkę na tamtym drugim blogu, podglądnęłam też inne, bo lubię 😀

      Usuń
    3. Opisałam barbarzyństwo z kwiatami. Kiedy moja mama odmówiła paniom, które przyszły prosić o kwiaty na Boże Ciało, bo wiedziały, ze u niej jest piękny ogród, były wręcz wściekłe i ledwo powiedziały do widzenia. Oni kompletnie są impregnowani na to barbarzyństwo.
      Mój drugi blog chyba tez jest ciekawy- czasem sporo jest tych porażek.:):):):):)

      Usuń
    4. No bo przecież nie porażona:):):):)

      Usuń
  7. To nie Ludzie są potrzebni Bogu ale Bóg ludziom i go sobie tworzą na obraz i podobieństwo. Religie i kulty sie przeplatają ale nakładają na te poprzednie, niechby i pogańskie bo wtedy ludzie łatwiej je przyswajają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I powstało wielkie pomieszanie z poplątaniem, a e dodatku KK dużo z tych pogańskich podał jako swoje i tylko swoje.

      Usuń
  8. Ja muszę jeszcze zgłębić ten temat...
    Pozdrawiam serdecznie i niezmiennie zapraszam do mnie ♥️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Temat rzeka. Tym większa, im więcej pojawia się faktów historycznych:):) Na razie nic nie wskazuje, by wiedza o Słowianach jakoś gwałtownie wzrosła.

      Usuń
  9. Niech każdy wierzy w to, co chce i niech czci swoje świętości tak jak chce, byle nie narzucał tego innym. A jeśli nie wierzy w żadne świętości, to też innym ludziom nic do tego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem, po chrześcijańsku, na podsumowanie tego, co napisałaś- AMEN!

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.