Po ostatnim przed-wy-powyborczym czasie, jestem blogiem przesycona. Już nawet polityka przestała mnie interesować. Ogród jest i nic się nie zmienia, zdjęcia...eh...wiewiórki, ptaki- wszystko to przefajne, ale tu, na miejscu. Żadne zdjęcie, żaden filmik nie odda tego, co widzę w realu.
Jakieś przesycenie, zmęczenie, zniechęcenie mnie ogrania. Może znajdę inne miejsce w Necie. Nie fejsa, bo ten też jest nudny, pełen agresji, dziwnych treści, albo przesłodzonych zdjątek rodzinek z dzieciaczkami, które wpływają na mnie jak przeżarcie się czekoladą na pusty żołądek.
Może znowu wyłączę komentarze? Może zmienię blog w pamiętnik? A może w blog- prowokatora, krytykującego wszystkich i wszystko?
Wszystko zależy od tych zmian. Jeżeli ogarnę, to może zmienię formułę, jeżeli nie, znikam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz